Astronomowie odkryli niezwykle rzadki obiekt wczesnego Wszechświata - kwazar J1342+0928, którego promieniowanie pochodzi z rejonu najdalszej znanej nam supermasywnej czarnej dziury. O tym gigantycznym obiekcie, o masie sięgającej 800 milionów mas Słońca, pisze w najnowszym numerze czasopismo "Nature". Co zaskakujące, czarna dziura powstała zaledwie 690 milionów lat po Wielkim Wybuchu. Jak na młody wiek ówczesnego Wszechświata, była zadziwiająco masywna.

Ta czarna dziura w ciągu zaledwie 690 milionów lat po Wielkim Wybuchu urosła znacznie bardziej, niż wydawało nam się to możliwe. Jej odkrycie stawia pod znakiem zapytania dotychczasowe teorie opisujące powstawanie tego typu obiektów - przyznaje współautor pracy, Daniel Stern z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie. 

Odkrycie było możliwe dzięki wstępnym obserwacjom kosmicznej sondy WISE (Wide-field Infrared Survey Explorer) i dokładniejszym badaniom za pomocą teleskopów Magellana w Carnegie Observatories w Chile. Z milionów obiektów wskazanych przez WISE wybrano te, które warto było obserwować przy pomocy naziemnych teleskopów. 

Odkryta około 13 miliardów lat świetlnych od nas czarna dziura jest kwazarem, znajduje się w centrum galaktyki i pochłania materię z olbrzymią prędkością. Obserwacja emitowanego z jej rejonu promieniowania jest szczególnie interesująca, gdyż powstała ona w czasach, gdy Wszechświat miał zaledwie 5 procent obecnego wieku. Astronomowie spekulują, że po to, by taki gigant mógł tak szybko powstać, musiały być spełnione pewne, szczególne warunki. Nie jest jednak jasne, jak dokładnie do tego doszło. 

Kwazary, jedne z najjaśniejszych i najdalszych znanych nam obiektów, mają kluczowe znaczenie dla zrozumienia wczesnego Wszechświata - dodaje współautor pracy, Bram Venemans z Max Planck Institute for Astronomy w Heidelbergu. J1342+0928 pochodzi z interesującego czasu, kiedy Wszechświat intensywnie się zmieniał. Pojawiały się wtedy pierwsze galaktyki, a ich silne promieniowanie jonizowało otaczający je gaz. Odkryty teraz kwazar otoczony jest jednak wciąż gazem niezjonizowanym, to znaczy, że jest nie tylko najbardziej odległy, ale pochodzi sprzed tej istotnej przemiany. Badania jego przypadku mogą astronomom wiele wyjaśnić.