Tegoroczna Nagroda Nobla z fizyki trafiła do trzech naukowców: Johna Clarke’a, Michela H. Devoreta i Johna M. Martinisa. Ich przełomowe eksperymenty pokazały, że zaskakujące właściwości mechaniki kwantowej mogą być obserwowane w systemach o rozmiarach makroskopowych - takich, które mieszczą się na powierzchni niewielkiego układu elektronicznego. Królewska Szwedzka Akademia Nauk ogłosiła, że wyróżnia ich za "przełomowe odkrycia dotyczące makroskopowego tunelowania kwantowego oraz kwantyzacji energii w obwodach elektrycznych".
Mechanika kwantowa opisuje świat w skali atomowej i subatomowej, gdzie rządzą prawa zupełnie odmienne od tych, które znamy z codzienności. W świecie kwantów cząstki mogą znajdować się w kilku stanach jednocześnie, a ich zachowanie często wydaje się sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Przykładem jest właśnie zjawisko tunelowania kwantowego, w którym cząstka potrafi "przeskoczyć" przez barierę energetyczną, mimo że - według klasycznych praw fizyki - nie powinno to być możliwe.
Do tej pory takie efekty obserwowano wyłącznie w mikroskali, na poziomie pojedynczych cząstek. Jednak zespół Clarke’a, Devoreta i Martinisa udowodnił, że kwantowe osobliwości mogą pojawiać się także w systemach składających się z miliardów cząstek - i to w urządzeniach, które można wziąć do ręki.


