W bydgoskiej katedrze znaleziono 480 złotych monet oraz 200 innych zabytków, m.in. biżuterię, paciorki i dewocjonalia z XVI i XVII wieku. Odkrycia dokonali archeolodzy, którzy skarb znaleźli pod posadzką prezbiterium. O odkryciu poinformował miejski konserwator zabytków w Bydgoszczy Sławomir Marcysiak.

Znalezienia cennych przedmiotów nikt się wcześniej nie spodziewał, a prace archeologiczne miały charakter rutynowy i związane były z remontem w bydgoskiej świątyni.

Większość ze znalezionych monet pochodzi z lat 40. XVII wieku. Najstarsza datowana jest jednak na rok 1570 i jest nią złoty dukat Zygmunta Augusta. Najmłodsza pochodzi z 1652 roku. Ta ostatnia to moneta pochodząca ze Zjednoczonych Prowincji Niderlandzkich. Większość znalezionych monet pochodzi właśnie stamtąd - powiedział Marcysiak.

Kosztowności, biżuteria i cenne dewocjonalia

Wśród znalezionych monet są również bite w Gdańsku dwudukaty, dukaty pochodzące z Torunia i Poznania, a także Austrii, a nawet Turcji. Zabytkowa biżuteria, która miała znajdować się pierwotnie - jak przypuszczają archeolodzy - w drewnianej skrzyni z okuciami, to m.in. pierścienie, obrączki, wisiory, naszywki - w dużej mierze złote lub wysadzane kamieniami. Drewno, z którego miała być zbudowana skrzynia, nie zachowało się.

Konserwator zabytków nie przesądza, skąd skarb wziął się w bydgoskiej katedrze. Jego pochodzenie mają ustalić historycy sztuki.

To wielkie szczęście, że skarb został znaleziony właśnie przez archeologów, a nie przypadkowe osoby, bo od początku prace prowadzone są w sposób należyty. Wiemy, że wszystko zostało wydobyte, nic nie umknęło - dodał Marcysiak. Podkreśla on, że wartość znaleziska jest ogromna.

Jak udało się ustalić PAP - znalezione we wtorek zabytkowe przedmioty trafią w czwartek do Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy.


(ł)