Kilkaset litrów ropy wyciekło z barki do Warty w Kostrzynie w województwie lubuskim. Strażacy walczą teraz, aby skażenie nie przedostało się do Odry, do której Warta wpływa kilkaset metrów dalej od miejsca wycieku.

Plama ropy płynąca rzeką miała długość kilkuset metrów. Zauważył ja wędkarz, który poinformował o tym straż pożarną. Strażacy błyskawicznie pojawili się na miejscu. Od razu rozpoczęli budowanie zapory w okolicach ujścia Warty do Odry, aby ograniczyć rozlewisko ropy.

Po zatrzymaniu płynącej ropy na zaporze, strażacy będą usuwać ją przy pomocy specjalnych środków chemicznych. W gotowości są również płetwonurkowie, którzy będą próbowali zlokalizować miejsce wycieku i w razie potrzeby załatają dziurawy zbiornik paliwa barki.

Do Kostrzyna jadą także inspektorzy ochrony środowiska. Będą ustalali winnych spowodowania wycieku i szacunkową wysokość strat.

Polscy strażacy powiadomili już stronę niemiecką o ewentualnym zagrożeniu skażeniem środowiska, które może grozić naszym zachodnim sąsiadom, jeśli ropa przedostanie się do Odry.

Foto: Archiwum RMF

11:05