Druk E111 musi mieć każdy wyjeżdżający za granicę, jeśli chce skorzystać tam z pomocy medycznej – to wiadomo. Problem w tym, że druk trzeba wcześniej zarejestrować w kasie zdrowia państwa, które odwiedzamy. A często trwa to długo.

Trójmiejscy lekarze spotkali się już z wieloma przypadkami odmowy leczenia, właśnie dlatego, że druk E111 nie był zarejestrowany. Rzecz nie dotyczy wszystkich krajów UE, ale za to tych najczęściej odwiedzanych, np. Francji, Belgii, Niemiec, Grecji, Włoch czy Austrii.

Urzędnicy NFZ uspokajają, twierdząc, że raczej nikt nie będzie rygorystycznie przestrzegał tych procedur. Najistotniejszy jest tu zdrowy rozsądek, spokój. Jeżeli wyjeżdżamy na dłużej, to lepiej takiego obowiązku dopełnić. Ale co to znaczy na dłużej, skoro za dwa tygodnie będzie już inaczej - mówi RMF Mariusz Szymański z pomorskiego oddziału NFZ.

Rzeczywiście, już od 1 czerwca ów przepis zostanie zniesiony. Do tego czasu lepiej pamiętać, by po przyjeździe druk zarejestrować, co jednak może się okazać nie takie proste. I tak np. we Włoszech cała procedura może potrwać nawet cały dzień. Dokładny wykaz państw, gdzie trzeba się rejestrować znajdziecie w poradniku NFZ ”Jak leczyć w Unii Europejskiej”.