Chorobliwe kłopoty z czytaniem to sprawa genów - nawet bardziej niż dotąd sądzono. Naukowcy znaleźli kolejne dwa geny, które mogą być odpowiedzialne za dysleksję.

Pierwszy z nich nazywa się DCDC2, drugi Robo1. Zdaniem naukowców, wraz z badaniami genu odkrytego w minionym roku, najnowsze wyniki dają już dość dobry obraz pochodzenia zaburzeń dysleksyjnych.

DCDC2 odpowiada za tworzenie pewnego białka w centrach mózgu odpowiedzialnych za czytanie. Robo1 to gen sterujący budową połączeń nerwowych miedzy dwiema półkulami mózgu. Uszkodzenie któregokolwiek z nich prowadzi do zaburzeń w konstrukcji sieci połączeń nerwowych, które utrudniają obsługę czynności czytania.

Badacze obiecują, że w ciągu roku powinny być gotowe genetyczne testy, które umożliwią rozpoznanie u dziecka prawdopodobieństwa dysleksji, zanim jeszcze pójdzie do szkoły. Być może uda się go wtedy bardziej umiejętnie uczyć.