Jeśli w związku z akcją "plaża 2012" zrzuciłaś/zrzuciłeś nieco kilogramów, z pewnością zainteresują cię wyniki badań ogłoszone właśnie przez naukowców z Bostonu. Sprawdzili oni, które z najpopularniejszych diet najlepiej chronią przed efektem yo-yo, czyli ponownym przybieraniem na wadze. Jak piszą na łamach "Journal of American Medical Association", najkorzystniejsza jest dieta niskowęglowodanowa, najsłabsza - niskotłuszczowa.

Naukowcy z Children's Hospital Boston badali skuteczność trzech popularnych diet, niskotłuszczowej, niskoglikemicznej, w której spożywamy pokarmy, które wolno się wchłaniają, wreszcie niskowęglowodanowej. Obserwowano, jak trzymanie się każdej z nich wpływa na tempo spalania kalorii, gospodarkę hormonalną i parametry związane z tak zwanym syndromem metabolicznym określające ryzyko cukrzycy.

Badania prowadzono przez pięć lat. Uczestniczyło w nich 21 osób w wieku od 18 do 40 lat, które miały nadwagę lub cierpiały na otyłość. Każda z nich była poddana obserwacji po tym, jaki udało im się zrzucić od 10 do 15 procent wagi. Osoby te poddawały się potem przez 4 tygodnie rygorom każdej z konkretnych diet. Kolejność diet była wybierana przypadkowo.

Nasz organizm w trakcie odchudzania przyzwyczaja się do wolniejszego spalania kalorii, okazało się, że dieta niskotłuszczowa jeszcze wzmacnia ten efekt i sprawia, że na takiej diecie najtrudniej utrzymać skutki odchudzania. Nieco mniejszy spadek tempa spalania kalorii obserwuje się przy diecie niskoglikemicznej, najmniejszy towarzyszy diecie niskowęglowodanowej. Okazuje się, że na diecie niskowęglowodanowej spalamy dziennie nawet 300 kalorii więcej, niż na diecie niskotłuszczowej.

Te wyniki sugerują, że kaloria kalorii nierówna i nie sama ilość spożywanych kalorii decyduje o dietetycznym sukcesie. W utrzymaniu niższej wagi zdecydowanie lepiej pomagają diety o niższym indeksie glikemicznym, które nie powodują gwałtownych skoków poziomu glukozy we krwi, dają energię wolniej i na dłużej. Badacze z Bostonu podejrzewają, że na takiej diecie organizm nie przechodzi przez chwile gwałtownego spadku poziomu glukozy, które mobilizują do "oszczędzania energii" i dalszego zmniejszenia tempa spalania tłuszczu.