Okropny fetor unosi się nad warmińskim Braniewem. Smród pochodzi z wywożonych z wysypiska odpadów ciekłych. Te „niedogodności” mieszkańcy zawdzięczają poprzedniej ekipie rządzącej miastem.

Poprzednie władze źle zbudowały wysypisko. Na odpowiednie zabezpieczenia nie starczyło pieniędzy i teraz nagromadzone odpady trzeba wywieźć na pobliski poligon. Ten błąd będzie kosztował miasto blisko 1,5 mln złotych.

Problemy mieszkańców skończą się za 2 tygodnie. Tymczasem... muszą żyć w smrodzie. Braniewo odwiedziła reporterka RMF Beata Tonn: