Prawie 45 procent Polaków w wieku od 20 do 40 lat niedosłyszy - wynika z badań Narodowego Testu Słuchu. Niemal tak samo źle jest z dziećmi i młodzieżą, bo prawie co druga osoba w grupie do 20 lat ma kłopoty ze słuchem.

Jeszcze gorzej jest wśród Polaków pomiędzy 40 a 60 rokiem życia - tutaj źle słyszy blisko 73 procent. Powyżej 60 lat już tylko co 10 osoba dobrze słyszy. Okazało się, że spośród dużych miast najwięcej problemów ze słuchem mają mieszkańcy Poznania - wyjaśnia protetyk słuchu Piotr Miller. Najlepszy słuch mają mieszkańcy Chorzowa, natomiast Łódź jest w niechlubnej piątce miast, w których mieszkańcy źle słyszą - mówi Miller.

Według niego najbardziej niepokojące jest to, że tak wielu młodych ludzi ma ubytki słuchu. Bierze się to stąd, że młodzież coraz częściej używa słuchawek dousznych, słucha muzyki dużo i bardzo głośno. Wystarczy rozejrzeć się wokół, żeby zobaczyć nastolatków z mp3-kami lub telefonami, a dźwięk jest tak głośny, że gdy stoimy obok, to wyraźnie słyszymy muzykę. Do tego dochodzą gry komputerowe i konsole do gry ze słuchawkami - tłumaczy. Ogromny wpływ na utratę słuchu ma też obecność w dyskotekach. Hałas tam generowany wpływa na pogorszenie słuchu, bo wrażliwe uszy są wystawione na długotrwały atak głośnymi dźwiękami - dodaje Miller.

Musimy jeszcze pamiętać o hałasie ulicznym, który jest wokół nas i chociaż przyzwyczajamy się do niego, to nie jest on obojętny dla słuchu. Złe wyniki badań w grupie osób w wieku od 20 do 40 lat biorą się głównie z tego, że Polacy nie dbają o słuch w zakładach produkcyjnych. Hałas w halach i brak ochronników słuchu oraz rzadkie badania, przyczyniają się do utraty słuchu - dodaje protetyk.

Sposobem na relaks dla uszu jest cisza. Dobrym rozwiązaniem jest też spacer po lesie. Wtedy też możemy sprawdzić, jak dobrze słyszymy, bo większość ptaków ćwierka w wyższych rejestrach dźwięku. Jeśli okaże się, że nie słyszymy ptaków, to trzeba wybrać się na badanie słuchu.