Tradycyjne sklepy wciąż mają przewagę nad internetowymi - twierdzą naukowcy Columbia Business School w Nowym Jorku i tłumaczą, że decyduje o tym... nasza niecierpliwość. Ogłoszone dziś i publikowane w najnowszym numerze czasopisma "Journal of Consumer Research" wyniki badań pokazują, że konieczność oczekiwania na przesyłkę w dużej mierze zabija w nas radość z wykorzystania cenowej okazji.

Żyjemy w czasach natychmiastowej gratyfikacji, tradycyjne sklepy mają wciąż przewagę, związaną z tym, że mogą oferować promocje na towar dostępny na miejscu, którym klienci mogą się cieszyć natychmiast - mówi jeden z autorów badań, profesor Leonard Lee. Okazuje się, że jeśli klient musi czekać na towar zaledwie 15 minut, jego satysfakcja zaczyna wyraźnie spadać.

Badacze przeprowadzili serię czterech eksperymentów, w których sprawdzali u ochotników zależność między konsumpcją a zadowoleniem. W jednym z nich badani kupowali sok pomarańczowy, połowa płaciła pełną cenę, połowa połowę ceny, część wypijała sok od razu, część po 15 minutach. Ankieta wykazała, że największą satysfakcję wyrażali ci, którzy płacili połowę i pili natychmiast. Jeśli musieli czekać, byli znacznie mniej zadowoleni. Podobnie było, gdy klienci kupowali pliki muzyczne. Ci którzy mogli je ściągnąć dopiero po pewnym czasie byli mniej zadowoleni, niż ci, którzy mieli do niej dostęp natychmiast.

Sklepy internetowe muszą w takiej sytuacji oferować większe przeceny i... zapewniać klientom błyskawiczną dostawę. W 15 minutach raczej się jednak nie zmieszczą. Chyba, że sprzedają pliki muzyczne czy filmowe, wtedy muszą dbać, by ściągały się błyskawicznie.