Tajemnicza choroba, na którą zapadli Brytyjczycy służący w Afganistanie, to dyzynteria, spowodowana bakterią o nazwie shigella. Tak przynajmniej twierdzą lekarze wojskowi z Czech - pisze czeski dziennik „Dnes”. Przypomnijmy: jak dotąd na tajemniczą, chorobę cierpi 40 osób z brytyjskiego personelu.

To żadna tajemnica - mówi gazecie pułkownik Jindrzich Sita, dowódca czeskiego szpitala wojskowego w Afganistanie. Bakteria atakuje błonę śluzową okrężnicy, powodując stan zapalny. Do epidemii dochodzi najczęściej w krajach o niskich standardach higienicznych. Choroba rozprzestrzenia się poprzez zakażoną wodę, mogą ją roznosić także muchy - mówi czeski lekarz.

Innego zdania są przedstawiciele ministerstwa obrony w Londynie. Oto najnowsza diagnoza - brytyjscy żołnierze w Afganistanie cierpią z powodu tak zwanego "wirusa zimowych torsji".

W ostatnim tygodniu złożonych chorobą zostało prawie czterdziestu brytyjskich żołnierzy stacjonujących w bazie Bagram na północ od Kabulu. Wszyscy mieli wysoką gorączkę, torsje i biegunkę. Kilku, w najcięższym stanie, ewakuowano do szpitali wojskowych w Niemczech i Wielkiej Brytanii.

Brytyjscy naukowcy podkreślają, że wirus, który zaatakował Brytyjczyków nie jest niebezpieczny dla życia. W styczniu ten sam wirus zaatakował setki pacjentów i pracowników kilku szpitali w Wielkiej Brytanii. Żołnierze stacjonujący w Afganistanie wyjątkowo ciężko przechodzą jednak chorobę, co lekarze przypisują klimatowi - upałom i dużej wilgotności powietrza.

17:30