Budzik dla osób, które mają kłopoty ze wstawaniem. Amerykańcy konstruktorzy znaleźli sposób na śpiochów. Wymyślili robota z wrednym charakterem poruszającego się na kółkach - pisze tygodnik „New Scientist”.

Po wyłączeniu alarmu, budzik przemieszcza się w najdalszy kąt pokoju i znowu się włącza. Ta zabawa w kotka i myszkę trwa, dopóki właściciel zegarka się nie obudzi.

Niestety „New Scientist” nie wyjaśnia, w jaki sposób budzik rozpoznaje, że jego właściciel nie ma już ochoty na sen. Może po tym, że człowiek w desperacji zaczyna szukać czegoś ciężkiego…