​Tragiczna śmierć 20-letniego rapera. XXXTentacion został zastrzelony w Deerfield na Florydzie. Według policji, muzyk został zabity prawdopodobnie podczas napadu rabunkowego.

Według portalu TMZ, 20-letni Jahseh Onfroy, znany jako XXXTentacion, wyszedł z salonu z motocyklami i wsiadł do samochodu. Wtedy napadło go dwóch zakapturzonych mężczyzn. Świadkowie powiedzieli, że padło kilka strzałów. Z auta rapera miała zniknąć torba Louis Vuitton.

20-latek trafił nieprzytomny do szpitala. Niestety, nie udało się go uratować.

Policja poszukuje teraz sprawców tego zdarzenia. Wyznaczono nagrodę w wysokości 3 tysięcy dolarów dla osoby, która ma użyteczne informacje.

XXXTentacion był popularnym raperem w Stanach Zjednoczonych. Jego ostatni album "?" znalazł się na 1 miejscu list sprzedaży w USA.

Kondolencje na mediach społecznościowych złożyli inni muzycy, m.in. Kanye West, Travis Barker i Miley Cyrus.

Fani odkryli, że kilka miesięcy temu XXXTentacion opublikował na Instagramie film, na którym mówił o śmierci. Jeśli stanie się najgorsze i zginę lub nie będę w stanie spełnić swoich marzeń, to przynajmniej wiem, że moje przesłanie trafi do dzieciaków i będą w stanie z tego zrobić coś dla siebie, będą w stanie użyć go i zmienić w coś pozytywnego - mówił.

Jeśli kiedyś zginę lub poświęcę się, to chcę być pewny, że moje życie uszczęśliwiło przynajmniej 5 milionów dzieciaków - mówił. Nie pozwólcie, by depresja was zdefiniowała. Nie pozwólcie, by wasze ciało zdefiniowało waszą duszę (...) Jesteście warci więcej, niż w to wierzycie - apelował.

20-letni raper w przeszłości miał problemy z prawem. Czekał go proces w związku ze stosowaniem przemocy wobec swojej ciężarnej partnerki. Trafił do więzienia w grudniu, ale został szybko wypuszczony. W 2015 roku wtargnął do czyjegoś domu z bronią, za co trafił do zakładu karnego na pół roku. 

(az)