Roman Polański został uznany za najlepszego reżysera na 39. ceremonii wręczenia Cezarów. Stał się tym samym twórcą, który zdobył w swojej karierze najwięcej nagród Francuskiej Akademii Filmowej.

Odbierając w Paryżu już ósmą pozłacaną statuetkę w swej karierze - w tym czwartą jako reżyser - Polański zapewnił, że się tego wyróżnienia nie spodziewał, choć jego film "Wenus w futrze" wymieniany był wśród tegorocznych faworytów. W kategorii najlepszego filmu francuskiego zatriumfowała jednak w końcu komedia "Chłopcy i Guillaume - do stołu!" w reżyserii Guillaume’a  Gallienne’a, który w sposób humorystyczny zahacza  o ideologię "gender". Jej młodemu bohaterowi wydaje się bowiem, że jest dziewczyną.

Cezarem dla najlepszego filmu zagranicznego Francuska Akademia Filmowa uhonorowała natomiast belgijsko-holenderski dramat p.t. "W kręgu miłości" w reżyserii Félixa Van Groeningena. To opowieść o parze muzyków, których dziecko umiera na raka. Dramat ten wygrał rywalizację z tak kasowymi filmami amerykańskimi jak np.  "Grawitacja" z Georgem Clooneyem czy "Django" Quentina Tarantino. Cezar za całokształt twórczości wręczony został Scarlett Johansson.