Odeszła jedna z największych legend kina. "New York Times" podaje, że Robert Redford zmarł w wieku 89 lat.

Z oficjalnego komunikatu impresariatu, na który powołuje się "New York Times" wynika, że gwiazdor zmarł we śnie w swoim domu w stanie Utah, otoczony najbliższymi. 

Na razie nie jest jasna przyczyna jego śmierci. 

Grał w filmach, które przeszły do historii kina

Robert Redford zadebiutował na srebrnym ekranie w 1962 roku w filmie "Wojenne polowanie". Już pierwsza rola przyniosła mu pochlebne opinie krytyków. Aktor miał wówczas 26 lat. 

Przełom w jego karierze nastąpił jednak dekadę później, po tym jak zagrał u boku Paula Newmana w filmie "Butch Cassidy i Sundance Kid". Wcielił się w rewolwerowca, zrywając z wizerunkiem amanta i udowadniając, że jest aktorem wszechstronnym.



W kolejnych latach Redford zagrał w kilkunastu filmach, które przeszły do historii kina - m.in. takich jak "Żądło", "Tacy byliśmy" (1973), "Wielki Gatsby" (1974), "Trzy dni Kondora" (1975), "O jeden most za daleko" (1977), "Urodzony sportowiec" (1984) i "Pożegnanie z Afryką".

Robert Redford miał na swoim koncie dwie statuetki Oscara - jedną honorową, za całokształt osiągnięć, a drugą za reżyserię filmu "Zwyczajni ludzie".

W 2017 r. na festiwalu w Wenecji Robert Redford otrzymał Złotego Lwa za całokształt twórczości. 

"To zabawne, że w tej branży można być nieśmiałym"

Odbierając w 2002 r. honorowego Oscara z rąk piosenkarki i aktorki Barbry Streisand Robert Redford przyznał, że jest nieśmiały. To zabawne, że w tej branży można być nieśmiałym, ale dziś wieczorem zdecydowanie tak się czuję - podkreślał gwiazdor. 

Większość życia spędziłem, skupiając się na drodze przed sobą, nie oglądając się za siebie. Ale dziś wieczorem widzę w lusterku wstecznym coś, o czym nie myślałem zbyt wiele, coś, co nazywa się historią - mówił Redford. 

Tym, co mnie dziś porusza, jest to, że wraz z kolegami i rówieśnikami mogę zastanowić się nad tą historią. To dwa obszary. Jednym z nich jest moja osobista praca, która jest dla mnie najważniejsza. Drugi to próba odwdzięczenia się branży, która była dla mnie dobra. Oczywiście Sundance jest tego przejawem - stwierdził aktor. 

Myślę, że wspaniałość sztuki polega na tym, że nie tylko potrafi przetrwać zmiany, ale także im przewodzić. Jako artysta nie wyobrażam sobie lepszego życia niż to, którym zostałem obdarowany. To po prostu wspaniała podróż, podczas której nawiązuję wiele cudownych relacji i doświadczam wielu wspaniałych rzeczy - ocenił Redford w swojej przemowie. 

Redford był założycielem Sundance Institute, gdzie corocznie odbywa się Sundance Film Festival - największy festiwal promujący kino niszowe.

W ostatnich latach mogliśmy oglądać Redforda w takich filmach jak m.in. "Avengers: Koniec gry" czy "Gentleman z rewolwerem".