Zmarła jedna z najbardziej znanych polskich piosenkarek Irena Jarocka. Miała tylko 66 lat. Artystka ostatnio ciężko chorowała. W sercach fanów zostanie dzięki niezapomnianym przebojom, takim jak "Odpływają kawiarenki", "Motylem jestem", czy "Wymyśliłam cię".

Irena Jarocka zmarła w sobotę w szpitalu w Warszawie - poinformowała menedżerka artystki Agnieszka Pasternak. Piosenkarka zostanie pochowana w Katakumbach na Starych Powązkach w Warszawie.

Debiutowała w 1968 r. na festiwalu w Sopocie. Jej pierwszym przebojem była piosenka "Gondolierzy znad Wisły". Przez lata spopularyzowała tak znane utwory jak: "Motylem jestem", "Kocha się raz", "Odpływają kawiarenki", "Wymyśliłam Cię", "Beatlemania story". Dwa lata temu nagrała piosenkę w duecie z Michaelem Boltonem. Zagrała także w filmie "Motylem jestem czyli romans czterdziestolatka" i sztuce Mrożka "Piękny widok".

Była laureatką wielu prestiżowych nagród na światowych festiwalach piosenki. Wielokrotnie wygrywała plebiscyty prasowe i radiowe na najpopularniejszą piosenkarkę roku. Nagrała ponad 10 płyt, ostatnie z nich to "Małe rzeczy" wydane w 2008 r. i "Ponieważ znów są Święta" w 2010 r. Miesiąc temu ukazał się album "40 Piosenek Ireny Jarockiej". Właśnie miała go promować...

Od 1990 roku mieszkała w USA, ale w ostatnich latach wróciła do Polski.

Miała w sobie blask, była niczym promień słońca

Była zawsze uśmiechnięta, zawsze dobra. Biła z niej kojąca, inspirująca energia - tak Irenę Jarocką wspomina wokalistka Urszula Dudziak.

Irena była naprawdę wyjątkowa. Dla mnie stanowiła uosobienie klasy. Nigdy nie słyszałam, by ktoś powiedział o niej coś złego. Miała w sobie coś jasnego. Każde spotkanie z nią powodowało uśmiech, radość. Ostatni raz widziałam ją dość dawno. Kiedy się spotykałyśmy, gdy wpadałyśmy na siebie nawzajem przypadkiem, zawsze bardzo się cieszyłyśmy. Wiadomość, że Irena nie żyje jest dla mnie szokująca. Bardzo, bardzo mi przykro. Odeszła znakomita artystka i wspaniały człowiek. Będzie jej bardzo brakowało. Dla mnie była niczym siostra - dodała Dudziak.