Po raz pierwszy od tygodnia - mimo wciąż trwającego konfliktu - aktorzy łódzkiego Teatru Nowego zostali wpuszczeni do teatru. Przed południem odbyła się próba do wieczornego spektaklu "Kadisz", choć wciąż nie wiadomo, czy sam spektakl się odbędzie.

Codziennie aktorzy stali przed budynkiem teatru, zamkniętym oficjalnie z powodu dezynfekcji i kontroli technicznej. Tak naprawdę chodziło o trwający konflikt między zespołem a prezydentem Łodzi.

Spór dalej toczy się wokół osoby dyrektora artystycznego sceny. Aktorzy nie chcą Grzegorza Królikiewicza. Tak powiedzieli, pełniącemu obowiązki dyrektora naczelnego. Janusz Michaluk wpuścił dziś na próbę aktorów do teatru. Zaznaczył, że zrobił to po rozmowach z reżyserem Maciejem Prusem, który poręczył za aktorów.

Ostateczną decyzję, czy odbędzie się wieczorny spektakl, Michaluk uzależnił od tego, czy ekspertyza techniczna pozwoli - jego zdaniem - na warunkowe wpuszczenie widzów na dużą salę teatru.

Aktorzy nie kryli radości, wchodząc do teatru. My pracujemy, poczekamy na finał tego zdarzenia. Odstawiam to na drugi plan, dla mnie najważniejszy jest, był i będzie teatr - powiedział Mariusz Saniternik, aktor łódzkiego teatru. W budynku pojawił się dziś Grzegorz Królikiewicz, ale nie kontaktował się z zespołem.

Posłuchaj także relacji Marcina Wąsiewicza:

foto Archiwum RMF

18:40