Nie żyje Kirk Douglas. Wybitny amerykański aktor miał 103 lata. Hołd artyście oddaje całe Hollywood.

Był legendą, aktorem złotego wieku filmów i filantropem, którego zaangażowanie w sprawiedliwość i wartości, w które wierzył, ustanowiły standardy, którym staramy się dorównać - napisał jego syn, również doskonały aktor Michael Douglas. 

Synowa, aktorka  Catherine Zeta-Jones dodała "już za Tobą tęsknię, śpij dobrze".



Steven Spielberg mówi, że był zaszczycony faktem, że mógł z nim pracować. 

Dzięki za wszystkie spotkania - to komentarz Danny'ego DeVito. 

Świat kocha cię za pasję i talent -  dodaje Jamie Lee Curtis. 



Długi wpis dedykowany zmarłemu opublikował Arnold Schwarzenegger. 

Nie sposób opisać słowami, co dla mnie znaczyła praca z taką gwiazdą, na której filmach dorastałem, będąc dzieckiem i oglądając westerny z jego udziałem w małym kinie w Austrii. To był prawdziwy bohater - napisał aktor, który pod koniec lat 70. spotkał się z Kirkiem Douglasem na planie dreszczowca "Kaktus Jack".



Kirka Douglasa pożegnał także Antonio Banderas. Hollywood straciło swoją legendę, lecz jego światło będzie na zawsze świecić na niebie kinematografii - napisał.



Za kilka dni Oscary, Akademia Filmowa na pewno odda hołd Kirkowi Douglasowi w czasie gali. Na razie napisała "Żegnaj hollywoodzka legendo".



Opracowanie: