Brandon Howard, domniemany syn Michaela Jacksona, zrezygnował z udziału w reaktywowanym Konkursie Piosenki Interwizji. Organizatorzy imprezy, która ma być odpowiedzią na Eurowizję, zapewnili już zastępstwo. Stany Zjednoczone na propagandowym rosyjskim wydarzeniu reprezentować będzie australijska wokalistka Vassy.
Howard poinformował, że nie przyleci do Moskwy, w specjalnym nagraniu udostępnionym w środę przez organizatorów na platformie Telegram.
Z powodu nieprzewidzianych okoliczności rodzinnych nie będę mógł wziąć udziału w tym roku - przekazał Howard. Ogłosił, że Stany Zjednoczone będzie reprezentować piosenkarka Vassy.
Twórczość Howarda nie zyskała szerokiego uznania publiczności. W Stanach Zjednoczonych stał się znany głównie z tego, że twierdzi, iż jest synem Michaela Jacksona. Niektóre media zwracają uwagę na fizyczne podobieństwo do zmarłej ikony popu i nazywają go "kopią" Jacksona.
Howard podkreśla, że jego matka, Miki Howard, miała spotykać się z Królem Popu w 1980 roku. Jej menedżerem był ojciec Michaela - Joe Jackson.
Plotki na temat pokrewieństwa Howarda zostały podsycone przez testy DNA, które miały potwierdzać ojcostwo Jacksona. Później okazało się jednak, że zostały przeprowadzone w niecertyfikowanym laboratorium.
Biełsat zwraca uwagę, że zanim ogłoszono rezygnację, z hasła Brandona Howarda na Wikipedii zniknęła informacja o jego wsparciu dla osób LGBT.
Howarda zastąpi piosenkarka i producentka z Australii, posiadająca również obywatelstwo greckie - Vassy. "Artystka zdobyła znaczące uznanie na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w branży muzyki elektronicznej, gdzie stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci. Jej utworów słucha ponad 4 miliony osób miesięcznie na platformach streamingowych" - chwalą ją organizatorzy. Fanom muzyki elektronicznej może być znana ze współpracy z Tiësto czy Davidem Guettą.
Według niezależnego tytułu "Nowaja Gazieta", również ze strony poświęconej Vassy na Wikipedii zniknęła informacja o wsparciu dla społeczności LGBT. To nie pasowałoby do profilu imprezy. 5 lutego 2025 roku minister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Ławrow, obiecywał: "Gwarantuję, że tam nie będzie wypaczeń i drwin z natury człowieka, jak to obserwowaliśmy podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu". Ławrow twierdził też, że konkurs "da wszystkim krajom możliwość zaprezentowania swoich najlepszych tradycji muzycznych bez żadnej cenzury". Chwalił się również, że już wówczas ponad 20 krajów zgłosiło swój udział.
Konkurs będzie kolejną platformą współpracy artystów z wielu krajów świata, jedyną w swoim rodzaju muzyczną wystawą - zapewniał cytowany przez agencję TASS.
Ostatecznie w sobotę widzowie Interwizji zobaczą występy reprezentantów 23 państw, w tym: Białorusi, Brazylii, Kenii, Indii, Republiki Południowej Afryki, Tadżykistanu czy Wenezueli. Gospodarzy będzie reprezentował jeden z najpopularniejszych w Rosji piosenkarzy - Shaman. Jarosław Dronow znany jest z utworów o silnym wydźwięku patriotycznym, gloryfikujących Rosję, jej historię i wartości. Głośno popiera wojnę w Ukrainie, grał koncerty organizowane przez Rosję na terenach okupowanych.
Rosja zdecydowała się na wskrzeszenie Interwizji po tym, jak wykluczono ją ze znacznie bardziej prestiżowego i znanego konkursu - Eurowizji. Stało się to w 2022 roku po inwazji na Ukrainę. Rok wcześniej białoruski nadawca BTRC został wykluczony z Europejskiej Unii Nadawców, a w konsekwencji stracił możliwość uczestnictwa w Eurowizji.
Konkurs Piosenki Interwizji był produktem bloku socjalistycznego. W latach 1977-1980 Interwizja odbywała się w Sopocie. W Operze Leśnej występowali m.in. Czesław Niemen, Ałła Pugaczowa, Helena Vondráčková czy Boney M. Wraz ze zmianami politycznymi siła konkursu słabła, a w końcu przestano go organizować.


