Zmarły niedawno brytyjski muzyk, piosenkarz rockowy i aktor David Bowie chciał aby jego prochy rozsypać na indonezyjskiej wyspie Bali - wynika z jego testamentu, który złożono w piątek w sądzie w Nowym Jorku.

Zmarły niedawno brytyjski muzyk, piosenkarz rockowy i aktor David Bowie  chciał aby jego prochy rozsypać na indonezyjskiej wyspie Bali - wynika z jego testamentu, który złożono w piątek w sądzie w Nowym Jorku.
David Bowie na muralu w Nowym Jorku / Richard B. Levine /PAP/EPA

Artysta, który zmarł na raka 10 stycznia w wieku 69 lat, pozostawił majątek o wartości ok. 100 mln dolarów.

Jak informuje Associated Press, Bowie podzielił swój majątek między swoją żonę Iman, dwoje dzieci, długoletniego osobistego pomocnika i doradcy oraz nianię. Wyznaczył też dwóch wykonawców testamentu.

Bowie, którego prawdziwe nazwisko brzmiało David Robert Jones, chciał aby jego prochy rozsypać "zgodnie z buddyjskim rytuałem na Bali". Według świadectwa zgonu, Bowie został skremowany 12 stycznia w  amerykańskim stanie New Jersey. 


(j.)