PMPG Polskie Media, Water Color Studio i Matthew Tyrmand podpisali list intencyjny o współpracy przy ekranizacji "Złego" Leopolda Tyrmanda. Zdjęcia maja ruszyć w 2018 roku, a premiera planowana jest na przełom roku 2019 i 2020.

PMPG Polskie Media, Water Color Studio i Matthew Tyrmand podpisali list intencyjny o współpracy przy ekranizacji "Złego" Leopolda Tyrmanda. Zdjęcia maja ruszyć w 2018 roku, a premiera planowana jest na przełom roku 2019 i 2020.
Matthew Tyrmand, syn Leopolda Tyrmanda /Marcin Obara /PAP


Michał Lisiecki, prezes PMPG Polskie Media, Sławomir Jóźwik, prezes Water Color Studio oraz Matthew Tyrmand, syn autora książki marzą o stworzeniu polskiego "Batmana". Jak mówili na spotkaniu w jednej z ulubionych knajp Tyrmanda, warszawskiej Kameralnej, "Zły" to materiał na wspaniały film, bo jest w nim tajemnica, legenda, walka dobra ze złem, superbohaterowie i piękna kobieta.

"Zły" to gotowy materiał na scenariusz filmowy. Gdyby był powieścią amerykańską, pewnie dawno na jego podstawie powstałaby jakaś superprodukcja. Sam bohater przypomina Batmana czy Zorro - mówił Lisiecki.

Jak przypomniał Jóźwik, ekranizacja "Złego" obrosła już pewna legendą, mówi się nawet o klątwie, która powoduje, że dotychczas nie udało się tej powieści przenieść na ekran. Samo Water Color Studio już raz rozpoczęło prace nad filmem, ale musiało je zawiesić. Premierę planowano na koniec roku 2014, reżyserować miał Xawery Żuławski, a potem Łukasz Palkowski. Nie udało się jednak doprowadzić do realizacji filmu.

Jak mówił Jóźwik, prace są na etapie niemal ukończonego treatmentu, który przygotowuje grupa scenarzystów. Prawdopodobnie w marcu będzie gotowy scenariusz, a zdjęcia mają się rozpocząć na jesieni przyszłego roku.

Nie podjęto jeszcze decyzji związanych z wyborem reżysera i obsadą. Budżet filmu został wstępnie skalkulowany na 20 mln zł., co stawiałoby go pod koniec pierwszej dziesiątki najdroższych polskich filmów (m.in. za "Quo Vadis za 75 mln zł czy "Ogniem i mieczem" za 24 mln zł.)

Słynny "Dziennik 1954" Tyrmanda urywa się w pół zdania, bo autor zajął się zamówieniem od wydawnictwa "Czytelnik" na "powieść sensacyjną o chuliganach i bikiniarzach" czyli na "Złego". To zlecenie było sygnałem przedpaździernikowej odwilży, chwilowego rozluźnienia cenzury. Książka, łącząca konwencje kryminału i romansu, opowiada historię tajemniczego, nieuchwytnego mściciela, który w obronie pokrzywdzonych walczy z warszawskim światkiem przestępczym.

Powieść ukazała się w grudniu 1955 roku. Na początku książki Leopold Tyrmand umieścił dedykację: "Mojemu miastu rodzinnemu - Warszawie".

(mn)