Aleksandra Terpińska na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymała statuetkę za debiut reżyserski. Niestety, z nagrody nie cieszyła się zbyt długo. Jak poinformowała reżyserka i scenarzystka filmu "Inni ludzie", ktoś włamał się do jej samochodu i ukradł m.in. statuetkę. Na szczęście otrzymała już duplikat nagrody.

"Nad ranem ktoś włamał mi się do samochodu i ukradł wiele wartościowych rzeczy, w sumie (wycenionych - przyp. red.) na ponad 20 tys. zł. Była tam też moja statuetka - nagroda za debiut na festiwalu i między innymi biżuteria mojej mamy" - napisała Aleksandra Terpińska na Instagramie.

Jak dodała, sprawę zgłosiła już na policję. "Mam nadzieję, że uda się odzyskać stracone mienie lub odszkodowanie" - napisała.

"(To - przyp. red.) nie jest tak, że ktoś połasił się na statuetkę, tylko raczej na furę z walizkami. Możecie pisać, że trzeba zabierać walizki z fury na noc, ale byłam już jedną nogą w spiulkolocie, super zmęczona po gdyńskiej przychodzie" - podkreśliła reżyserka i scenarzystka.

Zaznaczyła także, że po tym zdarzeniu dostała wiele słów wsparcia i propozycji pomocy.

"Dziękuję za chęć zorganizowania zrzutki, ale w świetle tego, że wygrałam teraz nagrody oraz mam taką możliwość i przywilej pracować na swoje utrzymanie, nie uważam, żeby taka pomoc była chwilowo niezbędna" - poinformowała.

Przekazała także, że otrzymała już duplikat statuetki.

"Bądźmy dla siebie dobrzy. A jakbyście widzieli tę nagrodę na giełdzie w Słomczynie, to mi weźcie, a ja mam duplikat i dużo miłości" - napisała Aleksandra Terpińska.