Zwolennicy Władimira Putina chcą wyjść na ulice czwartego lutego. Dokładnie wtedy, gdy zamierza maszerować opozycja. Według przecieków, w Moskwie odbędzie się "spontaniczna manifestacja ludzi pracy popierających obecnego premiera i kandydata na prezydenta".

Władza nie chce przegrać w ulicznym maratonie protestów z opozycją, ale obu stronom plany może pokrzyżować pogoda. Synoptycy zapowiadają 20-stopniowy mróz i - jak mówi Borys Niemcow - może to zmusić opozycję do skrócenia marszu.

Trenuje teraz chodząc po Moskwie, aby zrozumieć jak długo zdrowy mężczyzna może wytrzymać na ulicy - przyznał pewien mężczyzna, z którym rozmawiał korespondent RMF FM Przemysław Marzec.

Według zapowiedzi, przez centrum ma przejść co najmniej 50 tysięcy przeciwników Putina. Na razie nie wiadomo, jak liczba będzie manifestacja jego zwolenników.

4 marca odbędą się wybory prezydenckie w Rosji. Niemal pewne jest, że Rosjanie na kolejną 6-letnią kadencję wybiorą Władimira Putina. Nowy prezydent obejmie swój urząd 7 maja 2012. Putin był już prezydentem FR w latach 2000-2008. Konstytucja zabraniała mu kandydować na trzecią kadencję z rzędu. Odchodząc z urzędu na swojego następcę zaproponował Miedwiediewa, a sam stanął na czele rządu. Już wtedy analitycy prognozowali, że Miedwiediew będzie jedynie strażnikiem kremlowskiego tronu i że Putin w 2012 roku zechce wrócić na Kreml.