Brytyjski dom mody Burberry, znany z charakterystycznych trenczy i ponad 150-letniej historii, zapowiedział redukcję aż 1700 miejsc pracy na całym świecie do 2027 roku, w tym zlikwidowanie nocnej zmiany w swojej fabryce płaszczy przeciwdeszczowych w Yorkshire. To niemal 18 proc. globalnego zatrudnienia firmy, która obecnie liczy około 9300 pracowników.
- Firma odnotowała stratę 66 mln funtów w ostatnim roku - to pierwszy raz od dekady, gdy znalazła się pod kreską.
- Nowy prezes Joshua Schulman wdraża strategię "brytyjskiego luksusu", stawiając na klasyczne produkty i wysoką jakość wykonania.
- Reorganizacja obejmie m.in. likwidację nocnej zmiany w fabryce w Castleford oraz zwolnienia w londyńskim biurze.
Decyzja o zwolnieniach jest reakcją na dramatyczny spadek zysków. W ostatnim roku obrotowym Burberry odnotowało stratę w wysokości 66 milionów funtów, podczas gdy rok wcześniej zysk wynosił 383 miliony funtów. Akcje firmy spadły o 66 proc. od kwietnia 2023 roku, osiągając najniższy poziom od 15 lat.
Nowy dyrektor generalny Joshua Schulman, który objął stanowisko w lipcu 2024 roku, planuje przekształcić Burberry w bardziej ekskluzywną markę, koncentrując się na tradycyjnym stylu i wyższej jakości produktów. Większość zwolnień dotknie biur centralnych, zwłaszcza w Londynie, ale także obejmie reorganizację personelu w sklepach i zmniejszenie liczby zmian w fabryce w Castleford.
Burberry nie jest wyjątkiem. Cała branża luksusowa doświadcza spowolnienia, związanego z mniejszym popytem na dobra luksusowe, zwłaszcza w Chinach i USA. Dodatkowo brytyjski rząd podniósł podatek turystyczny, co negatywnie wpłynęło na sprzedaż.
Obserwatorzy rynku obawiają się, że jeśli sytuacja Burberry się nie poprawi, firma może wypaść z indeksu FTSE 100, skupiającego największe spółki na londyńskiej giełdzie. Wartość rynkowa Burberry spadła do 3,19 miliarda funtów.
Obecnie trwają konsultacje z pracownikami, które mają potrwać 45 dni. Niektórzy z nich otrzymali możliwość ponownego aplikowania na swoje stanowiska w przyszłości.
Burberry stoi przed poważnym wyzwaniem - musi nie tylko zredukować koszty, ale także odzyskać zaufanie klientów i inwestorów w coraz bardziej konkurencyjnym i wymagającym rynku dóbr luksusowych.