Ślady dinozaurów sprzed kilkuset milionów lat - takiego odkrycia dokonywali w minionych miesiącach przypadkowi spacerowicze, a nawet... huragan. Jak informuje nasz londyński reporter Bogdan Frymorgen, najnowsze paleontologiczne znalezisko na południowo-zachodnim brzegu Walii pochodzi z końca 2021 roku.

Półmetrowej średnicy ślady zostawione zostały w rejonie skalistego wybrzeża. Według ekspertów, zostawiły je tam 200 milionów lat temu roślinożerne brontozaury. Ich szczątki występują głównie w Ameryce Północnej, ale na początku ery jurajskiej wczesne gatunki tych zwierząt zamieszkiwały Europę. To czas, gdy obecne tereny Wielkiej Brytanii były częścią kontynentu. Wiedza uczonych na temat tego odległego okresu paleontologii jest znikoma. Jakiekolwiek nowe odkrycia ją wzbogacają.

Dinozaury chodziły ścieżką

Najnowsze ślady dinozaurów w Wielkiej Brytanii zostały odkryte przez przypadkowego spacerowicza. Sprawą zajęli się naukowcy z zespołu ekspertów z Liverpool John Moores University. Według opinii naukowców, ślady powstały gdy dinozaury przemieszczały się po błocie, a ich odciski zostały utwardzone przez światło słoneczne.

Peter Falkingham z uniwersytetu w Liverpoolu powiedział, że w niektórych miejscach ślady zwierząt nakładały się na siebie. Jego zdaniem oznacza to, że odkryto ścieżkę, którą przemieszczały się dinozaury.

"Odkrywcy" śladów: 4-latka i huragan

Dwa lata temu huragan Ciara, który przeszedł przez Wielką Brytanię doprowadził do niezwykłego odkrycia. Oprócz zniszczeń, które spowodował, odsłonił 50-centymetrowy ślad dinozaura na wybrzeżu Isle of Wight. 

Z kolei wiosną 2021 roku 4-latka spacerująca ze swoim tatą po plaży w miejscowości Bendricks odkryła dziwny i duży ślad w skale. Początkowo jej rodzice uznali, że była to praca artystyczna, ale poinformowali o sprawie Muzeum Narodowe Walii. Naukowcy z placówki po ekspertyzie nie mieli wątpliwości - ślad należał do dinozaura sprzed 220 mln lat.