W Brighton na południu Anglii otwarto niecodzienną uliczną wystawę fotografii dwóch znakomitych brytyjskich artystów, Martina Parr i J. J. Wallera. Można ją obejrzeć tylko z górnych pokładów autobusów. Jak to możliwe?
Fotografie ułożono na płaskich dachach przystanków autobusowych. Z poziomu ulicy są niewidoczne, ale z górnych pokładów kursujących po mieście autobusów zdjęcia prezentują się znakomicie.
To 65 wielkoformatowych wydruków, które nawiązują tematyką do morza. Wykonywane na przestrzeni wielu dekad, ukazują życie na brytyjskim wybrzeżu.
Autorzy ekspozycji są przekonani, że to pierwsza tego typu wystawa na świecie. Jej celem jest stworzenie nowej koncepcji prezentowania zdjęć i nowej formy kontaktu z odbiorcą.
Chodzi o to, żeby ludzie, którzy być może regularnie nie odwiedzają galerii sztuki, po wejściu do autobusu doświadczyli niespodziewanego zderzenia ze sztuką.
Waller przed tym, jak został fotografem, był ulicznym artystą w Covent Garden. Powiedział, że inspiracją do stworzenia wystawy na dachach przystanków autobusowych były jego wycieczki z matką. Odbywali je, gdy miał osiem lat.
Jako dziecko spędzałem czas, cicho obserwując świat przez okno. To było jak patrzenie przez wizjer aparatu - powiedział.
Projekt obejmuje 30 przystanków autobusowych, na dachach których naklejone są winylowe zdjęcia wykonane w klasycznych nadmorskich kurortach, takich jak Blackpool, Brighton, St Leonards, Hastings i Weston-super-Mare, a także w Benidormie.