Nad ranem zakończyła się akcja ratownicza po zawaleniu dwupiętrowego budynku w mieście Malatya we wschodniej Turcji. Spod gruzów uratowano wszystkich 21 mieszkańców. "Bogu dzięki, obyło się bez ofiar" - napisał na Twitterze szef MSW Suleyman Soylu.

Na miejsce katastrofy wczoraj późnym wieczorem przybył wiceminister spraw wewnętrznych, Ismail Catakli, który poinformował następnie, że spod gruzów wydobyto 13 osób, a osiem wydostało się samodzielnie.

W szpitalu przebywa pięć osób, ale ich stan nie jest ciężki - przekazał gubernator prowincji Malatya, Aydin Barus.

W budynku, który rozpadł się w kilkanaście sekund pozostawiając po sobie gruzowisko i kłęby pyłu, co zarejestrowały kamery przemysłowe, mieściły się m.in. kawiarnia i restauracja.

Najpierw (usłyszałem) trzask, a później budynek się zawalił, pozostawiając po sobie chmurę pyłu. Można powiedzieć, że wyglądało to jak dzień Sądu Ostatecznego - opisywał tureckiemu nadawcy Haberturk jeden ze świadków tragedii.

Przyczyny zawalenia się budynku nie są znane. Media lokalne podają, że w momencie katastrofy w budynku trwały roboty budowlane. Trwa śledztwo w tej sprawie.

Malatya to miasto o populacji 450 tys. mieszkańców. Leży około 500 km w linii prostej na wschód od stolicy Turcji, Ankary.