Nowy bilans środowego zawalenia się ośmiokondygnacyjnego budynku w Stambule to 15 ofiar śmiertelnych i 13 rannych. Siedem osób jest w szpitalu na intensywnej terapii - podał minister zdrowia Fahrettin Koca.

W piątek ratownicy wyciągnęli spod gruzów żywego 15-letniego chłopca. Znaleźli też kolejne trzy ciała. 

Nie jest jeszcze znana przyczyna zawalenia się budynku, znajdującego się w dzielnicy Kartal w azjatyckiej częście miasta. Wiadomo, że trzy ostatnie piętra zostały zbudowane nielegalnie, co - jak zaznaczają media - nie jest rzadkie w 15-milionowym Stambule.

W momencie katastrofy w 14 mieszkaniach zameldowanych było 43 lokatorów, lecz nie wiadomo, ilu było obecnych w domu.

Według miejscowych mediów lokatorzy feralnego budynku skarżyli się, że ściany są zarysowane.

Zawalenie się domu wywołało krytykę posunięć władz, które w ubiegłym roku przed wyborami lokalnymi ogłosiły amnestię dla wykonawców nielegalnych budowli.

Im wybaczono, a nasi współobywatele nie żyją - pisał w piątek dziennik "Cumhuriyet", jedna z niewielu w Turcji gazet niepodlegających kontroli władz.

Według ekspertów budowlanych większość domów w Stambule zostało zbudowanych "bądź bez pozwolenia, nielegalnie lub bez nadzoru inżynierskiego" i na niezbadanym gruncie, co grozi katastrofą w przypadku trzęsienia ziemi.