34 żołnierzy KFOR, czyli międzynarodowych sił pokojowych NATO, zostało rannych w północnej części Kosowa. Zaatakowani zostali przez Serbów. Do zdarzenia doszło w miejscowości Zveczan. Wiadomo, że 14 spośród rannych to włoscy żołnierze. Trzech z nich odniosło poważne obrażenia.

Żołnierze KFOR zostali wezwani przed ratusz w Zveczan, by rozproszyć demonstrację Serbów w związku z objęciem urzędu przez nowego burmistrza miasteczka - z pochodzenia Albańczyka. Kosowska policja użyła gazu pieprzowego, próbując odeprzeć szturm Serbów na siedzibę lokalnych władz. 

Manifestanci zaatakowali wojskowych z KFOR gazem łzawiącym, granatami hukowymi i koktajlami Mołotowa. Na pojazdach sił NATO namalowali litery "Z", czyli symbol rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Jak poinformował w komunikacie KFOR, poszkodowani zostali włoscy i węgierscy żołnierze kontyngentu. Mają złamania. Są też poparzeni. Rannych zostało 34 żołnierzy NATO - 20 węgierskich i 14 włoskich - podała wieczorem niemiecka agencja dpa.

Niespokojnie było też w Leposaviciu. Serbowie obrzucili jajkami samochód nowo wybranego burmistrza miasta. Amerykańscy żołnierze KFOR rozciągnęli wokół tamtejszego ratusza zaporę z drutu kolczastego, powstrzymując agresywny tłum przed wtargnięciem do budynku.

Żołnierze KFOR ochraniają przed manifestantami również siedziby lokalnych władz w Zubin Potoku.

Ataki na żołnierzy KFOR ostro potępiły NATO i władze w Rzymie.

To, co się stało, jest nieodpowiedzialne i absolutnie nie do zaakceptowania. Nie będziemy tolerować kolejnych takich ataków na siły KFOR - oświadczyła w poniedziałek wieczorem premier Włoch Giorgia Meloni.

Zamieszki po przedterminowych wyborach w czterech gminach w Kosowie

W ubiegłym miesiącu w czterech gminach w Kosowie przeprowadzono przedterminowe wybory. Zostały one w dużej mierze zbojkotowane przez etnicznych Serbów. Na stanowiska burmistrzów wybrano tylko przedstawicieli etnicznych Albańczyków lub innych narodowości.

W piątek kosowska policja eskortowała do siedzib władz lokalnych nowych burmistrzów miast, których większość mieszkańców stanowią etniczni Serbowie. Już wówczas doszło do starć między kosowską policją a miejscowymi Serbami. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i bomb hukowych. Spłonęło kilka samochodów, w tym radiowozy.

Tego samego dnia serbskie wojska na granicy z Kosowem zostały postawione w stan podwyższonej gotowości. Na piątkowym wiecu w Belgradzie prezydent Serbii Aleksandar Vuczić powiedział, że "Serbia nie będzie siedzieć bezczynnie, gdy Serbowie na północy Kosowa są atakowani".

Stany Zjednoczone i Unia Europejska skrytykowały rząd Kosowa za wykorzystanie sił policyjnych. W niedzielę wieczorem Francja, Niemcy, Włochy, Wielka Brytania oraz USA i UE wydały wspólnie oświadczenie, ostrzegając "wszystkie strony przed groźbami lub działaniami, które mogłyby mieć wpływ na bezpieczeństwo w regionie, w tym na wolność przemieszczania się, i które mogą zaogniać napięcia lub sprzyjać konfliktom". Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wezwał Kosowo do złagodzenia napięć w stosunkach z Serbią.

Serbowie, stanowiący większość ludności w północnej części Kosowa, nie akceptują deklaracji niepodległości tego kraju z 2008 roku i odłączenia się Kosowa od Serbii.