Do pięciu wzrosła liczba ofiar sobotniej katastrofy rosyjskiego samolotu pasażerskiego Tu-204. Linie lotnicze Red Wings poinformowały, że w szpitalu zmarła jedna ze stewardes. W tragedii na lotnisku Wnukowo w Moskwie na miejscu zginęły trzy osoby, a czwarta zmarła w drodze do szpitala.

Tu-204 rozbił się podczas lądowania. Maszyna leciała bez pasażerów i na jej pokładzie była tylko ośmioosobowa załoga. W szpitalu wciąż pozostaje troje rannych. Według informacji przewoźnika jedna osoba jest w stanie krytycznym, a dwoje pozostałych w bardzo ciężkim.

Badane są już natomiast przyczyny katastrofy. Jak podała agencja Interfax, powołując się na źródło w sztabie koordynującym likwidację skutków wypadku, najprawdopodobniej do tragedii doprowadziła awaria systemu hamowania. Wcześniej Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wśród możliwych przyczyn wymieniał także złe warunki pogodowe i błąd pilotów.

Według wstępnych ustaleń, piloci po przyziemieniu włączyli wszystkie układy hamowania samolotu, jednak z niewiadomych przyczyn maszyna nie wytraciła prędkości i kontynuowała ruch. Prawdopodobnie niesprawne były rewersy lub hamulce - cytuje Interfax swojego anonimowego rozmówcę.

Odczytany został również rejestrator głosowy ze środka samolotu. Eksperci rozpoczęli już analizę rozmów pilotów z kontrolerami lotów.

To nie pierwszy raz

Federalna Agencja Transportu Powietrznego (Rosawiacja) ujawniła w sobotę, że poprzedniego dnia poinformowała producenta samolotu o problemach z systemem hamowania w Tu-204. Rządowa agencja przekazała, że 21 grudnia w porcie lotniczym Tołmaczowo w Nowosybirsku maszyna tego typu również wypadła z pasa. Tam po lądowaniu nie włączyły się rewersy obu silników (urządzenia służące do zmiany kierunku ciągu) i nie zadziałały niektóry elementy systemu hamowania.

Podobne przypadki w statkach powietrznych tego typu zdarzały się już wcześniej. Uwzględniając powagę incydentu na lotnisku Tołmaczowo, Rosawiacja 28 grudnia skierowała na ręce prezesa spółki Tupolew dyrektywę z propozycją wypracowania pilnych przedsięwzięć prewencyjnych - zakomunikowała Federalna Agencja Transportu Powietrznego.

Samolot wracał z Czech

Do katastrofy na lotnisku Wnukowo w Moskwie doszło około godz. 16:35 czasu moskiewskiego (13:35 czasu polskiego). Samolot przyleciał z Pardubic w Czechach, dokąd wcześniej zawiózł grupę turystów z Rosji. W czasie lądowania wypadł z pasa, staranował ogrodzenie i wbił się w nasyp oddzielający lotnisko od Szosy Kijowskiej, jednej z głównych dróg dojazdowych do Moskwy.