Cztery osoby zginęły, a cztery kolejne zostały ranne w katastrofie rosyjskiego samolotu pasażerskiego Tu-204 na lotnisku Wnukowo w Moskwie. Należąca do linii lotniczych Red Wings maszyna podczas lądowania wyjechała pół kilometra za pas startowy, wpadła na autostradę i stanęła w płomieniach.

Samolot, który leciał na podmoskiewskie lotnisko Wnukowo, oddalone od centrum miasta o około 30 kilometrów, po przyziemieniu wypadł z pasa, staranował ogrodzenie i wbił się w nasyp oddzielający lotnisko od Szosy Kijowskiej, jednej z głównych dróg dojazdowych do Moskwy. Maszyna rozpadła się na trzy części i stanęła w płomieniach.

Wiadomo, że samolot przed lądowaniem godzinę krążył nad lotniskiem. Zdaniem służb, piloci nie zgłaszali żadnych problemów technicznych. Agencja Interfax donosi jednak, że linia lotnicza Red Wings była wiosną kontrolowana, bo ujawniono, że nie dotrzymuje terminów przeglądów technicznych samolotów Tu-204. Władimir Markin z Komitetu Śledczego stwierdził już jednak, że przyczyną katastrofy był najprawdopodobniej błąd pilotów.

Nie żyją cztery osoby, w tym dwaj piloci

Jak informuje nasz moskiewski korespondent Przemysław Marzec, na pokładzie maszyny było osiem osób. Cztery z nich nie żyją. Niestety ofiar może być więcej, ponieważ stan czterech rannych osób, które trafiły do szpitala, lekarze określają jako ciężki. Ofiary śmiertelne to kapitan, drugi pilot, inżynier pokładowy i jedna ze stewardes. Wcześniej informowano, że na pokładzie tupolewa znajdowało 12 pracowników linii Red Wings.

Rzeczniczka portu lotniczego Wnukowo Jelena Kryłowa poinformowała, że Tu-204 przyleciał z Pardubic w Czechach, dokąd wcześniej zawiózł grupę turystów z Rosji. Samoloty, które miały lądować na Wnukowie, przez około 2 godziny były kierowane na dwa pozostałe moskiewskie lotniska - Szeremietiewo i Domodiedowo. Przed godziną 16 czasu warszawskiego wznowiono starty i lądowania.

W samolotach Tu-204 wykryto wcześniej problemy z układem hamowania

Federalna Agencja Transportu Powietrznego (Rosawiacja) ujawniła, że w piątek poinformowała producenta samolotu o problemach z systemem hamowania w Tu-204. Rządowa agencja przekazała, że w tym dniu w porcie lotniczym Tołmaczowo w Nowosybirsku maszyna tego typu również wypadła z pasa. Tam - podała Rosawiacja - po lądowaniu nie włączył się rewers obu silników i nie zadziałały niektóre elementy systemu hamowania. Podobne przypadki w statkach powietrznych tego typu zdarzały się już wcześniej. Uwzględniając powagę incydentu na lotnisku Tołmaczowo, Rosawiacja 28 grudnia 2012 roku skierowała na ręce prezesa spółki Tupolew dyrektywę z propozycją wypracowania pilnych przedsięwzięć prewencyjnych - zakomunikowała Federalna Agencja Transportu Powietrznego.

Tymczasem służby lotniska w Pardubicach poinformowały, że przed startem samolot był sprawny. Wiadomo też, że Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych ostrzegało w sobotę o złej pogodzie w regionie moskiewskim: silnym wietrze i zamieci śnieżnej.

Red Wings realizuje głównie loty czarterowe

Red Wings to niewielka linia lotnicza, ma zaledwie 9 samolotów, specjalizuje się w lotach czarterowych. Tu-204 to dwusilnikowy, średniodystansowy samolot pasażerski, który zastąpił trzysilnikowy Tu-154. W Rosji uważany jest za odpowiednik Boeinga 757. W zależności od modyfikacji zabiera na pokład od 164 do 210 pasażerów. Jest produkowany od 1995 roku. Dotąd wybudowano 68 takich samolotów.

Samolot, który rozbił się na Wnukowie, w przeszłości miał już problemy techniczne - 18 czerwca 2009 roku lądował awaryjnie w Krasnodarze na południu Rosji. Przyczyną była awaria silnika.

Dotychczas rozbił się tylko jeden Tu-204 - 22 marca 2010 roku podczas lądowania na Domodiedowie. Tamta maszyna też leciała bez pasażerów. Nikt wtedy nie zginął, rannych zostało 8 osób.