​Wstępne wyniki, po przeliczeniu około 90 proc. głosów, potwierdzają zwycięstwo obozu konserwatywnego w poniedziałkowych wyborach parlamentarnych w Norwegii.

​Wstępne wyniki, po przeliczeniu około 90 proc. głosów, potwierdzają zwycięstwo obozu konserwatywnego w poniedziałkowych wyborach parlamentarnych w Norwegii.
Premier Erna Solberg przemawia do zwolenników /Junge Heiko /PAP/EPA

Otrzymaliśmy poparcie na kolejne cztery lata - powiedziała premier i szefowa Partii Konserwatywnej Erna Solberg.

Według wstępnych wyników koalicja Partii Konserwatywnej, Partii Postępu i dwóch mniejszych partii centroprawicowych zdobyła 88 miejsc w 169-miejscowym parlamencie.

Koalicja złożona z Norweskiej Partii Pracy, Partii Centrum i Socjalistycznej Partii Lewicy uzyskała 81 mandatów.

Lider socjaldemokratycznej Norweskiej Partii Pracy Jonas Gahr Store pogratulował już Solberg zwycięstwa. Wynik wyborów jest dla nas wielkim rozczarowaniem - przyznał Store.

Wprawdzie socjaldemokraci zdobyli największą liczbę głosów, ok. 27 proc., (aż o 3,4 proc. mniej niż w poprzednich wyborach), ale nie będą w stanie utworzyć większościowej koalicji.

Na drugim miejscu jest Partia Konserwatywna, która uzyskała 25,2 proc. głosów, o 1,7 proc. mniej niż w poprzednim głosowaniu. Partia Postępu osiągnęła pond 15 proc.

Oficjalne wyniki wyborów parlamentarnych w Norwegii mają zostać podane we wtorek.

(az)