"Chiny stanowczo sprzeciwiają się eskalowaniu wojny handlowej z USA i liczą na spokojne negocjacje w tej sprawie" - oświadczył wicepremier Chińskiej Republiki Ludowej Liu He.

Sprawę napięcia w handlowych stosunkach między USA i Chinami podniósł w piątek Donald Trump, zapowiadając zwiększenie stawek celnych na podlegający już karnym taryfom chiński eksport wart 250 mld dolarów rocznie oraz dodatkowe produkty, które nie zostały jeszcze karnie oclone.

Trump i przywódca ChRL Xi Jinping uzgodnili w czerwcu wznowienie dwustronnych rozmów handlowych, jednak lipcowe spotkanie zespołów negocjacyjnych z obu krajów w Szanghaju nie przyniosło przełomu. Według zapowiedzi kolejna runda rozmów ma się odbyć we wrześniu w Stanach Zjednoczonych.

Jesteśmy skłonni rozwiązać spór handlowy z USA poprzez konsultacje i współpracę ze spokojnym nastawieniem. Stanowczo sprzeciwiamy się eskalacji wojny handlowej. Sądzimy, że nie jest korzystna ani dla USA, ani dla Chin, ani dla ludzi na świecie - powiedział chiński wicepremier, cytowany w rządowym komunikacie.

Trump odniósł się do tej wypowiedzi na Twitterze, wyrażając wielki szacunek dla faktu, że prezydent Xi i jego przedstawiciele chcą "spokojnego rozwiązania". Dodał również, że trwają dwustronne rozmowy.

Liu zapewnił, że inwestycje i działalność firm z całego świata, w tym z USA, są w Chinach mile widziane: Będziemy dalej tworzyć dobre środowisko inwestycyjne, chronić prawa własności intelektualnej, z otwartym rynkiem promować rozwój inteligentnych branż, stanowczo sprzeciwiać się blokadom technologicznym i protekcjonizmowi oraz starać się chronić łańcuchy przemysłowe - powiedział.

Waszyngton od ponad roku nakłada karne cła na chiński eksport, by przekonać Pekin do zmiany jego polityki handlowej i gospodarczej. Trump zarzuca Chinom wymuszanie transferów technologii od zagranicznych firm w zamian za dostęp do rynku, kradzież własności intelektualnej, nieuczciwe dotacje do rodzimego przemysłu i brak wzajemności w barierach rynkowych.

Chińskie władze zaprzeczają tym zarzutom i oskarżają USA o protekcjonizm handlowy. Na karne cła odpowiadają taryfami odwetowymi i deklarują, że nie chcą wojny handlowej, ale będą walczyć do końca w obronie swoich interesów.