Włoski mafioso Rocco Morabito oraz trzech innych więźniów uciekło z gmachu zakładu karnego w Montevideo w Urugwaju. Uciekinierzy dostali się na dach i spuścili po linie.

53-letni Rocco Morabito znany też jako "król kokainy" zbiegł z więzienia w Urugwaju, w którym czekał na ekstradycję do Włoch. Morabito, lider jednej z najgroźniejszych grup przestępczych - Ndranghety- mafii kalabryjskiej, uciekł przez dach budynku z trzema innymi więźniami. Cała czwórka spuściła się po linie do mieszkania w sąsiednim budynku, obrabowali właściciela i uciekli.

Trzej pozostali zbiedzy mieli być przekazani wymiarowi sprawiedliwości w swoich krajach: Brazylii i Argentynie.

Rocco Morabito był nieuchwytny przez 23 lata. Został zatrzymany we wrześniu 2017 roku w luksusowym hotelu w Montevideo. Posługiwał się fałszywym, brazylijskim paszportem. Podejrzewa się, że przebywał w Urugwaju od 2002 roku. Kupił nawet na wybrzeżu luksusową willę. W trakcie jej przeszukania znaleziono 13 telefonów komórkowych, 12 kard kredytowych, dwa samochody oraz 150 zdjęć paszportowych.

Ukrywał się, bo we Włoszech został w 1994 roku skazany na 30 lat więzienia za przemyt z Brazylii tony kokainy.

Służby miały wpaść na jego trop, kiedy zapisał córkę do szkoły - pod prawdziwym nazwiskiem.

To niedopuszczalne, by taki przestępca mógł uciec z więzienia w Urugwaju. Domagamy się wyjaśnień i zapewniamy, że będziemy go ścigać, gdziekolwiek jest - oświadczył minister spraw wewnętrznych Włoch Matteo Salvini.