W szpitalu w Bolonii we Włoszech zmarły bliźniaczki syjamskie, które były połączone klatką piersiową. Miały jedno serce i wątrobę. Ich przypadek wywołał dyskusję etyczną na temat konieczności wyboru dziecka, którego ratowania można się podjąć.

Od narodzin pod koniec czerwca dziewczynki - Lucia i Rebecca - ważące wówczas razem 2,5 kilograma były w ciężkim, coraz bardziej pogarszającym się stanie.

W ostatnim komunikacie medycznym lekarze podkreślili, iż kolejne przeprowadzone badania potwierdzały, że z powodu złożonych wad rozwojowych licznych organów stopniowo zmniejszały się szanse na rozdzielenie bliźniaczek.

Ponadto, wyjaśniła ekipa medyczna, stan noworodków był tak poważny, że nie pozostawiał możliwości zastosowania kolejnej terapii, co oznacza, że nie można było już nic więcej zrobić.

Przypadek z Bolonii wywołał we Włoszech ogólnokrajową dyskusję z udziałem etyków i ludzi Kościoła, która skoncentrowała się na celowości podjęcia próby uratowania dziewczynek.

Tylko jedna z nich miała szanse - i to bardzo niewielkie - na przeżycie operacji.