Obecnie nie ma żadnych dowodów naukowych potwierdzających możliwy związek między autyzmem a stosowaniem paracetamolu w ciąży - podała w środę Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Komunikat jest pokłosiem kontrowersyjnych wypowiedzi Donalda Trumpa i sekretarza zdrowia USA Roberta F. Kennedy'ego Jr. Stanowisko WHO o nieszkodliwości paracetamolu potwierdziło także Amerykańskie Kolegium Położników i Ginekologów.
Jak już informowaliśmy, w poniedziałek na konferencji Donald Trump wygłosił "jeden z najważniejszych komunikatów w czasie swojej prezydentury". Zasugerował, że jedną z przyczyn autyzmu może być stosowanie paracetamolu, który w USA figuruje pod nazwą handlową Tylenol. To, że autyzm może mieć związek ze stosowaniem paracetamolu przez kobiety w ciąży, podejrzewa sekretarz zdrowia USA Robert Francis Kennedy Jr.
Stanowcze oświadczenie w tej sprawie wydała Światowa Organizacja Zdrowia, o czym w środę poinformował Reuters. WHO zakomunikowała, że przeprowadzono szerokie badania i nie wykazano żadnych dowodów naukowych potwierdzających możliwy związek między autyzmem a stosowaniem paracetamolu w ciąży. Organizacja zaleca, aby wszystkie ciężarne stosowały się do zaleceń lekarzy i pracowników służby zdrowia, którzy pomagają ocenić indywidualne okoliczności i przepisywać niezbędne w danej sytuacji leki.
"Dokładne przyczyny autyzmu nie zostały ustalone. Może być ich wiele" - podała WHO, odnosząc się również do kwestii szczepionek. "Istnieje wiele udokumentowanych naukowo dowodów potwierdzających, że szczepionki dla dzieci nie powodują autyzmu" - dodano.
Nie tylko Światowa Organizacja Zdrowia, ale i główne organizacje medyczne w USA nadal zalecają stosowanie paracetamolu w czasie ciąży - oczywiście, jeśli jest to potrzebne. Amerykańskie Kolegium Położników i Ginekologów twierdzi, że "nie ma dowodów" na to, że ostrożne stosowanie tego leku powoduje problemy rozwojowe płodu i ostrzega przed nieleczeniem gorączki lub bólu ciężarnej.


