Biuro prasowe Watykanu zdementowało sugestie włoskich mediów, jakoby Franciszek miał wychodzić wieczorami z papieskim jałmużnikiem arcybiskupem Konradem Krajewskim, by nieść pomoc biednym. Taki wniosek prasa wyciągnęła z niedopowiedzenia duchownego.

Na czołówkach piątkowych włoskich gazet pojawiły się sugestie, że być może papieżowi zdarzyło się już towarzyszyć arcybiskupowi Krajewskiemu w jego pracy, gdy wieczorami odwiedza biednych i potrzebujących i zawozi im pieniądze. W ten sposób zinterpretowano zachowanie jałmużnika, który podczas spotkania z grupą dziennikarzy nie odpowiedział na pytanie, czy także Franciszek wychodzi z nim za Spiżową Bramę. Przejdźmy do następnego pytania - uciął wtedy abp Krajewski.

Włoska agencja Ansa skonstatowała, że uśmiech polskiego duchownego może sugerować, że rzeczywiście tak mogło się już wydarzyć.

W związku z rozgłosem, jaki nadano hipotezie o tym, że papież "wymyka się" z Watykanu, abp Krajewski wyjaśnił Ansie, że nie odpowiedział na to pytanie, bo nie chciał "uczestniczyć w tej grze". Gdybym zaprzeczył, i tak by mi nie uwierzono - stwierdził. Zdaniem polskiego księdza, nie było powodu, by roztrząsać tę sprawę.

Papież zrobił wiele dobrego. Ja wychodzę w jego imieniu, on wychodzi ze swymi słowami, wychodzi do ludzi, spędzając z nimi godziny przy każdej okazji, jak na przykład podczas audiencji generalnych, by objąć chorych i cierpiących - powiedział arcybiskup Krajewski.

(edbie)