Mimo że po miesiącach od zatonięcia statku El Faro udało się wreszcie zlokalizować czarną skrzynkę jednostki, na razie nie uda się jej wydobyć na powierzchnię. Na pokładzie statku poszukiwawczego Atlantis nie ma bowiem odpowiedniego sprzętu do takiej operacji - informuje korespondent RMF FM Paweł Żuchowski. El Faro zatonął 1 października. Zginęło 33 członków załogi, w tym 5 Polaków.

Czarna skrzynka - jak ujawnia Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu - jest przymocowana do dość dużych elementów statku. Ratownicy biorący udział w wyprawie poinformowali, że przy pomocy sprzętu, który mają na pokładzie, nie będą w stanie wyciągnąć rejestratora.

Kolejna ekspedycja wyruszy prawdopodobnie za kilka miesięcy. W tym czasie ma zostać opracowany plan, w jaki sposób przeprowadzić całą operację, by przede wszystkim w czasie prac nie zniszczyć czarnej skrzynki.

Kontenerowiec El Faro wypłynął z portu Jacksonville na Florydzie 29 września. Rejs odbywał się w czasie burzy tropikalnej, która przekształciła się w huragan. Statek był obciążony kontenerami i samochodami. El Faro stracił łączność ze Strażą Przybrzeżną 1 października. Wcześniej załoga zgłosiła, że statek nabrał wody i ma problemy z silnikami. W katastrofie zginęło 33 marynarzy, w tym 5 z Polski. Była to najtragiczniejsza katastrofa statku płynącego pod banderą USA od ponad 30 lat. 

(bs)