Kierowca ciężarówki, w której w środę na terenie parku przemysłowego w południowo-wschodniej Anglii znaleziono ciała 39 imigrantów z Azji, po raz pierwszy odpowiadał dzisiaj na pytania sądu. Rozprawa miała jedynie wstępny charakter i sprowadzała się do potwierdzenia tożsamości i adresu zamieszkania podejrzanego. Dlatego też 25-letni Maurice Robinson nie pojawił się osobiście w sądzie magistrackim w Chelmsford: przebywając w areszcie, odpowiadał na pytania sędziów za pośrednictwem łącza wideo.

Robinsonowi postawiono 39 zarzutów zabójstwa, zarzucono mu także współudział w przemycie ludzi, pomoc przy nielegalnym przedostaniu się na terytorium Wielkiej Brytanii i współudział w praniu brudnych pieniędzy.

25-latek nie złożył wniosku o wyjście za kaucją.

Następna rozprawa - już przed Centralnym Sądem Kryminalnym Anglii i Walii - zaplanowana została na 25 listopada.

Wg policji, Maurice Robinson świadomie uczestniczył w nielegalnym procederze

Maurice Robinson został aresztowany krótko po tym, jak w prowadzonej przez niego ciężarówce w parku przemysłowym Waterglade Industrial Park odkryto 39 ciał. Znajdowały się one w kontenerze-chłodni, który Robinson odebrał z portu Purfleet w południowo-wschodniej Anglii. Kontener przypłynął tam promem w nocy z 22 na 23 października z Zeebrugge w Belgii.

Jest niemal pewne, że w chwili przejęcia przez 25-latka transportu ludzie znajdujący się w kontenerze już nie żyli.

Policja ma dysponować dowodami potwierdzającymi świadome uczestnictwo Robinsona w nielegalnym procederze. Dlatego po 72 godzinach od zatrzymania postawiono mu formalne zarzuty.

Wcześniej w mediach pojawiały się doniesienia, że to właśnie kierowca zawiadomił służby ratunkowe. Nie jest to wykluczone - fakt ten nie został jednak oficjalnie potwierdzony.

Ciężarówka mogła być częścią konwoju wiozącego w sumie około 100 ludzi

Policja sprawdza ponadto doniesienia sugerujące, że ciężarówka była częścią konwoju trzech pojazdów przewożących w sumie około setki ludzi. Każda z tych osób mogła zapłacić przemytnikom za możliwość przedostania się do Wielkiej Brytanii nawet do 30 tysięcy euro.

Śledczy starają się odtworzyć trasę, jaką przebyła ciężarówka, w której odkryto 39 ciał, zanim dotarła do belgijskiego portu.

Według najnowszych informacji, policja zidentyfikowała już kierowcę, który dowiózł kontener do portu w Zeebrugge. To 23-letni Irlandczyk, który miał zostać aresztowany w ostatnią sobotę w Dublinie.

Jak podały brytyjskie media, mężczyzna zniszczył wcześniej telefon, z którego dane mogłyby pomóc w rozpracowaniu siatki przemytników.

Ofiary miały świadomość nieuchronnej śmierci. W SMS-ach żegnały się z bliskimi

Wiele spośród 39 ofiar pochodziło z ubogiego regionu Wietnamu.

Według doniesień brytyjskich mediów, zatrzaśnięci w ciemnym pomieszczeniu ludzie przed śmiercią słali do swych bliskich SMS-y, w których skarżyli się na brak powietrza, a także - mając świadomość nieuchronnej śmierci - żegnali się z nimi.

Kim są przemytnicy? Tropy prowadzą do Irlandii

Według ustaleń, Wietnamczycy mieli dwie możliwości przedostania się do Wielkiej Brytanii: droższa, "VIP-owska", gwarantowała mniejsze ryzyko wykrycia przez policję - w przypadku tańszej, "standardowej", ryzyko to było wielokrotnie większe.

Wiadomo, że przemytnicy oferowali migrantom przewóz i przyrzekali pracę.

Kim są? Wszystkie tropy prowadzą do siatki przemytników z Irlandii: stamtąd pochodzą obaj kierowcy ciężarówki, a także kobieta, której nazwisko widnieje na dowodzie rejestracyjnym pojazdu.