Sekretarz generalny NATO spotka się w czwartek i piątek w Warszawie z prezydentem Andrzejem Dudą, premier Beatą Szydło, a w Orzyszu - z szefem MON Antonim Macierewiczem. Do wizyty Jensa Stoltenberga w Polsce dojdzie na trzy tygodnie przed rozpoczęciem na Białorusi manewrów Zapad. Kwatera główna Sojuszu przekonuje, że nie ma między tymi wydarzeniami bezpośredniego związku.

Spotkanie Jensa Stoltenberga z prezydentem Andrzejem Dudą zaplanowano na czwartkowy wieczór - prezydent i szef NATO mają zjeść w Belwederze roboczą kolację. W piątek rano sekretarz generalny Sojuszu będzie rozmawiał z premier Beatą Szydło. Po tym spotkaniu planowana jest konferencja prasowa.

Następnie szef sojuszu Północnoatlantyckiego uda się do Orzysza, gdzie wraz z ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem odwiedzi żołnierzy Batalionowej Grupy Bojowej NATO. W Orzyszu ma się obyć wspólna konferencja szefa Sojuszu i ministra ON.

Z informacji PAP ze źródeł w kwaterze głównej NATO w Brukseli wynika, że wizyta ma być skoncentrowana na działaniach Batalionowej Grupy Bojowej NATO, w skład której wchodzą wojska amerykańskie, brytyjskie i rumuńskie.

Od 1 kwietnia grupa bojowa stacjonuje w Bemowie Piskim i Orzyszu, wzmacniając wschodnią flankę Sojuszu. Natowski batalion współdziała z 15. Brygadą Zmechanizowaną w Giżycku i pozostaje "pod taktyczną kontrolą" polskiej brygady.

Rozmieszczenie w Polsce Batalionowej Grupy Bojowej to część natowskiej inicjatywy Enhanced Forward Presence (eFP) - wzmocnionej wysuniętej obecności, powziętej po rosyjskiej aneksji Krymu.

Choć do wizyty Stoltenberga w Warszawie dojdzie na trzy tygodnie przed rozpoczęciem na Białorusi manewrów Zapad, w kwaterze głównej przekonują, że nie ma między tymi wydarzeniami bezpośredniego związku. Ta (wizyta) to możliwość przejrzenia ustaleń dotyczących wzmocnionej wysuniętej obecności NATO - zaznaczył rozmówca PAP.

Niewykluczone, że podczas rozmów Stoltenberga w Polsce poruszony zostanie też temat Afganistanu po tym, jak prezydent USA Donald Trump ogłosił w poniedziałek nową strategię USA wobec Azji Południowej, w tym właśnie tego kraju.

Amerykański minister obrony James Mattis poinformował we wtorek, że będzie konsultował się ze Stoltenbergiem i sojusznikami w tej sprawie. Sam szef NATO z zadowoleniem przyjął nowe podejście prezydenta USA do Afganistanu, wskazując, że nie można pozwolić, by kraj ten znowu stał się przystanią dla terrorystów.

Sojusznicy, a także partnerzy NATO zapowiedzieli już zwiększenie swojej obecności w Afganistanie. Obecnie NATO ma tam 12 tys. żołnierzy, z czego ok. 8,4 tys. to żołnierze amerykańscy.

(mal)