Włoskie media poinformowały, że żandarmeria watykańska prowadzi śledztwo w sprawie kolejnego wycieku poufnych dokumentów finansowych. Watykan na razie nie potwierdza tych doniesień.

Falę spekulacji wywołała zapowiedź publikacji we Włoszech 5 listopada dwóch książek na temat finansów za Spiżową Bramą i rzekomych wewnętrznych intryg na tym tle. Jedną z książek napisał dziennikarz Gianluigi Nuzzi, który w 2012 roku wydał tom "Jego Świątobliwość", zawierający serię poufnych dokumentów, w tym listów do papieża Benedykta XVI, wykradzionych przez jego ówczesnego majordomusa. Afera nazwana wówczas Vatileaks uważana jest przez komentatorów za jeden z powodów ustąpienia papieża.

Dochodzenie, które według mediów jest obecnie prowadzone w Watykanie, ma dotyczyć włamania do komputera generalnego audytora Stolicy Apostolskiej Libero Milone, mianowanego na to stanowisko w czerwcu przez papieża Franciszka na zakończenie wielkiej reformy finansów. Do kompetencji audytora, podlegającego bezpośrednio papieżowi, należy kontrola finansowa wszystkich instytucji i urzędów w Watykanie.

Jak podkreśla w niedzielę "Corriere della Sera", jest to bardzo delikatne zadanie, biorąc pod uwagę postawę papieża, który domaga się zerwania ze skandalami w watykańskich finansach oraz zakończenia szastania pieniędzmi. Jasne jest - dodaje gazeta - że reforma finansów, wprowadzana przez Franciszka z wielką determinacją, ma przeciwników wśród tych, którzy stracili przez to wpływy i kontrolę.

Nie wyklucza się, że istnieje związek między publikacją książek a włamaniem do komputera, do którego doszło w ostatnich tygodniach. Włoskie media twierdzą, powołując się na swoje źródła, że podejrzanym jest prałat z Kurii Rzymskiej albo być może nawet trzy osoby.

"Il Messaggero" nie wyklucza, że w Watykanie wkrótce dojdzie do aresztowania osoby podejrzanej. Rzymski dziennik zadaje też pytanie: "Komu zależy teraz na tym, by dopuścić się zdrady i nielojalności wobec papieża Franciszka?".

Watykan nie potwierdza doniesień o wszczętym śledztwie i nie komentuje medialnych doniesień, które nazywa "plotkami". Prasa zastanawia się jednak, czy prawie trzy lata po aferze Vatileaks za Spiżową Bramą znów zaczyna się walka na dokumenty i "sezon intryg".

(abs)