Do Polski przyjeżdża dziś dwoje unijnych komisarzy - do spraw polityki spójności oraz do spraw socjalnych. Jutro w ich obecności nastąpi formalne uruchomienie Funduszy Europejskich dla Polski. Możemy otrzymać z tej puli 76 mld euro, o ile spełnimy warunek dotyczący stosowania Karty Praw Podstawowych.

Dzisiaj do Polski przyjeżdżają komisarze UE ds. socjalnych Nicolas Schmit oraz ds. spójności i reform Elisa Ferreira. Jutro na Zamku Królewskim w Warszawie w obecności komisarzy odbędzie się uroczysta inauguracja Funduszy Europejskich dla Polski na lata 2021-2027.

Polska ma z tych funduszy otrzymać 76 mld euro. Cieniem na tej uroczystości kładzie się wciąż niespełniony przez Polskę "warunek podstawowy" dotyczący stosowania Karty Praw Podstawowych. Bez spełnienia tego warunku nie będą możliwe wypłaty - innymi słowy, do Polski nie popłynie ani jedno euro z tych 76 mld.

W warunku dotyczącym stosowania Karty Praw Podstawowych chodzi o zapewnienie "niedyskryminacji" w trakcie realizacji programów - czyli, aby nie dochodziło do sytuacji, gdy gmina, która nie wycofała się jeszcze z tzw. uchwały anty-LGBT, wnioskowała o unijne środki.

Jest też sprawa niezależności sądownictwa, czyli np. dostępu beneficjenta do procedury odwoławczej. Przed wyjazdem komisarzy rzecznik KE Stefan De Keersmaecker poinformował dziennikarkę RMF FM, że od października - gdy jako pierwsza informowała o tym zagrożeniu dla polskich funduszy - niewiele się wydarzyło. Polska we własnej samoocenie nadal uznaje ten podstawowy warunek za niespełniony - powiedział rzecznik.

Rzecznik zapewnia, ze prowadzony jest z Polską dialog, aby zapewnić wypełnienie wymogów. Rozmowy dotyczą np. powołania specjalnego koordynatora ds. niedyskryminacji przy każdym programie. To do Polski należy poinformowanie Komisji, w jaki sposób władze zamierzają zapewnić przestrzeganie warunków prawnych - przekazał rzecznik.

Dopóki Polska nie spełni tego warunku podstawowego, KE nie może refundować Polsce przedkładanych faktur. Bruksela do tej pory wypłaciła Polsce tylko zaliczki (w sumie 1,5 proc.), które nie podlegają zasadzie spełnienia tego warunku. Zgodnie z prawem Polska może wykorzystać pieniądze z zaliczek tylko na kwestie związane z zarządzaniem programami (np. by pokryć koszty administracyjne).

Opracowanie: