W Irvine, jednym z miast hrabstwa Orange w Kalifornii, rozegrał się prawdziwy dramat. Jeden z domów został opanowany przez tysiące szczurów, a problem szybko rozprzestrzenił się na całą okolicę. Władze miasta musiały interweniować, ogłaszając budynek publicznym zagrożeniem i podejmując zdecydowane kroki w celu opanowania sytuacji.

Wszystko zaczęło się od niepokojących doniesień sąsiadów, którzy zauważyli, że z jednego z domów w ich okolicy zaczęły wychodzić szczury. Gryzonie nie tylko opanowały posesję, ale zaczęły także przedostawać się na sąsiednie działki, powodując szkody i wzbudzając niepokój wśród mieszkańców. Jak relacjonują sąsiedzi, szczury przegryzały się przez samochody, niszczyły ogrody i dostawały się do domów.

Zmagamy się z tym problemem od miesięcy. Szczury wychodzą z tamtego domu i rozprzestrzeniają się po całej okolicy. Sąsiedzi są zrozpaczeni, bo gryzonie zaczęły pojawiać się także w ich domach - mówi Amanda Peng, mieszkanka dzielnicy.

Dramatyczne warunki

Do akcji wkroczył David Shuelke, doświadczony deratyzator i ekspert od szczurów. Po wejściu do budynku nie krył szoku. Nie ma możliwości, by człowiek mógł żyć w takich warunkach. Szacuję, że w tym domu może być nawet tysiąc szczurów - komentuje Shuelke.

Specjalista uwiecznił na nagraniach przerażające sceny: podłogi pokryte grubą warstwą odchodów, szczury biegające po zasłonach i meblach, a nawet podchodzące do ludzi bez strachu. Według Shuelkego, gryzonie były już tak oswojone z obecnością ludzi, że nie wykazywały żadnych oznak płochliwości.

Tragiczny los mieszkańców

W domu mieszkała 94-letnia kobieta wraz ze swoją 63-letnią córką i zięciem. Wszyscy zostali hospitalizowani po tym, jak władze miasta zdecydowały się oznaczyć budynek jako miejsce zagrażające zdrowiu publicznemu. Służby miejskie podkreślają, że warunki panujące w domu były skrajnie niehigieniczne i stanowiły poważne zagrożenie nie tylko dla domowników, ale i całej okolicy.

Po oficjalnym ogłoszeniu budynku zagrożeniem publicznym, władze miasta rozpoczęły współpracę z właścicielami domu, by jak najszybciej usunąć problem. To jedna z najpoważniejszych inwazji szczurów, z jakimi mieliśmy do czynienia w ostatnich pięciu latach - przyznaje Shuelke.

Działania obejmują nie tylko usunięcie gryzoni, ale także gruntowne oczyszczenie i dezynfekcję całego budynku. Miasto zapewnia, że dołoży wszelkich starań, by podobna sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości.

Mieszkańcy okolicy nie kryją oburzenia i domagają się skutecznych działań. Wielu z nich obawia się o swoje zdrowie i bezpieczeństwo, zwłaszcza że szczury mogą przenosić groźne choroby. Problem szczurów w tej części Irvine stał się tematem numer jeden w lokalnej społeczności.