Gigantyczne pożary lasów w środkowej Portugalii pochłonęły już 62 ofiary śmiertelne, ale służby obawiają się, że ten tragiczny bilans jeszcze wrośnie. Rząd w Lizbonie ogłosił trzydniową żałobę narodową.

Gigantyczne pożary lasów w środkowej Portugalii pochłonęły już 62 ofiary śmiertelne, ale służby obawiają się, że ten tragiczny bilans jeszcze wrośnie. Rząd w Lizbonie ogłosił trzydniową żałobę narodową.
Strażacy wciąż walczą z pogorzeliskiem /PAULO CUNHA /PAP/EPA

Pomoc w walce z żywiołem zadeklarowała Unia Europejska, a także Francja i Hiszpania, które wysyłają swoje samoloty przystosowane do zrzucania wody.

Ogrom tragedii pokazują zdjęcia i filmy. Jak podała telewizja RTP, w jednej tylko wiosce Nodeirinho zginęło 11 mieszkańców. Całe rodziny próbowały uciec samochodami, ale wpadły wprost w "tornado płomieni".

To prawdziwe piekło na ziemi - mówią ci, którzy przeżyli.

Liczba osób, które zginęły w pożarze, może wrosnąć - przekazał Valdemar Alves, burmistrz gminy Pedrogao Grande, gdzie zginęło najwięcej ludzi.

Rozpoczynamy właśnie poszukiwanie ciał ofiar w pogorzelisku. Mamy świadomość, że w wielu domach położonych w pobliżu ogarniętego pożarem lasu mogą znajdować się ofiary śmiertelne - poinformował Alves.

Dodał, że szybko rozprzestrzeniający się ogień mógł zaskoczyć wiele osób przebywających zarówno w ich domach, jak i w lesie, a także w pobliżu jednego z rzecznych kąpielisk.

Według straży pożarnej najwięcej osób zginęło w sobotę po południu na drodze szybkiego ruchu koło Pedrogao Grande, kiedy silny podmuch ognia ogarnął kilka jadących samochodów. W efekcie śmierć wewnątrz pojazdów poniosło 19 osób.


(j.)