​W niemieckim Muenster furgonetka wjechała w grupę ludzi, zabijając dwie osoby i raniąc kilkadziesiąt kolejnych. Kierowca popełnił samobójstwo.

Kierowca wjechał samochodem w ludzi w historycznym centrum Muenster. Pojazd zatrzymał się przed budynkiem restauracji Kiepenkerl, gdzie było rozstawionych mnóstwo stolików i leżaków. Pod kołami zginęły dwie osoby, a 20 zostało rannych (choć początkowo mówiono o trzech ofiarach i 50 rannych). Napastnik po wszystkim zastrzelił się.

W furgonetce mężczyzny znaleziono "tajemniczy pakunek". Policja zamknęła ulice w centrum miasta i ewakuowała mieszkańców. Na szczęście okazało, że pakunek nie był niebezpieczny.

Jak informują media, sprawca to obywatel Niemiec Jens R., urodzony w 1969 roku. Mężczyzna mieszkał około dwóch kilometrów od miejsca ataku. Leczył się psychiatrycznie w 2014 i 2016 roku, a ZDF podaje, że już wcześniej próbował popełnić samobójstwo. 

Szef MSW Nadrenii Północnej-Westfalii Herbert Reul podkreślił, że nie ma na razie dowodów na powiązania sprawcy ze środowiskami muzułmańskimi lub organizacjami terrorystycznymi. Dom 49-latka jest przeszukiwany.

Świadkowie podkreślają, że policja była bardzo szybko na miejscu zdarzenia. Funkcjonariusze zabezpieczali bowiem kurdyjską demonstrację, która odbywała się nieopodal miejsca zdarzenia.

Z informacji "Bilda" wynika, że stan sześciu rannych jest ciężki.

Konsulat RP w Kolonii jest w kontakcie z niemiecką policją w sprawie ustalenia obywatelstwa ofiar i rannych. MSZ z kolei podało na Twitterze numer do konsula dyżurnego.

Sytuacja wywołała olbrzymie zaniepokojenie, gdyż w ostatnich latach samochody były wykorzystywane do przeprowadzania zamachów terrorystycznych w Europie. Przykładowo w Niemczech w grudniu 2016 roku dżihadysta z Państwa Islamskiego Anis Amri wjechał rozpędzoną ciężarówką w jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie. Pod kołami pojazdu zginęło 11 osób. Wcześniej Tunezyjczyk zabił także kierowcę ciężarówki, Polaka Łukasza Urbana.

Również rok temu - 7 kwietnia 2017 roku - doszło do ataku terrorystycznego z użyciem pojazdu. W centrum Sztokholmu Uzbek Rachmat Akiłow ukradł ciężarówkę i wjechał nią w przechodniów. Zginęło pięć osób, a 14 innych zostało rannych. Mężczyzna nie był związany z Państwem Islamskim, aczkolwiek sympatyzował z dżihadystyczną organizacją.

(az)