18 osób zginęło, a co najmniej 80 zostało rannych w wyniku paniki, jaka wybuchła w sobotę w trakcie festiwalu muzyki techno Love Parade w niemieckim Duisburgu. Do tragedii doszło w tunelu prowadzącym do jednego z wejść na teren parady. Tłok był tak duży, że ludzie zaczęli się tratować. Zobacz wstrząsające zdjęcia i film z miejsca tragedii.

Niedługo po tragedii na miejsce przyjechało kilkadziesiąt karetek pogotowia. Służby ratownicze zaczęły reanimować cieżko rannych ludzi. Jednocześnie organizatorzy ze względów bezpieczeństwa podjęli decyzję o nieprzerywaniu Love Parade. Zdecydowali się również nie informować uczestników imprezy o ofiarach śmiertelnych. Nie chcieli wywołać kolejnej fali paniki. Liczba ludzi przebywających bezpośrednio na terenie festiwalu, jak i wokół niego, szacowana jest na ponad milion.

Tragedia do uniknięcia?

Według uczestników imprezy, dramatu dało się uniknąć. Na godzinę przed tragedią informowali oni bowiem policję o niebezpiecznie gęstniejącym tłumie przy wejściu na imprezę. Co więcej, organizatorzy już wcześniej określali ten obszar mianem "wąskiego gardła". Niewiele dalej zaczynał się już teren imprezy i - jak opisuje jeden ze świadków - zaraz za bramą kończyło się wolne miejsce.

Do tragedii doszło, gdy niektórzy zaczęli wychodzić przez tunel. Chcieli opuścić miejsce imprezy, mimo że tłum nadal napierał na wejście. Wystarczyła jedna przewrócona osoba, by wywołać panikę.

Początkowo służby ratownicze miały kłopot z dotarciem na miejsce wydarzeń. Na zamkniętej dla ruchu autostradzie nr 59 ustawiono namioty, w których ratownicy udzielali pomocy poszkodowanym. Lądowały tam też śmigłowce medyczne.

Po otwarciu wyjść ewakuacyjnych ludzie zaczęli opuszczać ogrodzony teren. Podstawiono dla nich 120 autobusów.

Zobacz film z miejsca zdarzenia

Niemiecka policja uruchomiła numer telefonu dla krewnych uczestników Love Parade w Duisburgu: 0049 (0) 203 94000.

Love Parade przez lata odbywała się w Berlinie. Dopiero trzy lata temu przeniesiono ją do Zagłębia Ruhry. Teraz impreza organizowana jest co roku w innym mieście, a przygotowanie tak dużego wydarzenia nie jest łatwą sprawą. Najlepiej widać było to w zeszłym roku, gdy Bochum, które szykowało się do Love Parade odwołało imprezę. Powodem była zbyt mała ilość dworców i brak możliwości wyznaczenia terenu na spotkanie prawie dwóch milionów ludzi.

Duisburg jest niewiele większy, ma niespełna pół miliona mieszkańców. Na paradę przyjechało natomiast ponad dwa razy więcej ludzi.