31 migrantów zginęło w wyniku zatonięcia łodzi w kanale La Manche, niedaleko Calais. Wśród ofiar jest 5 kobiet oraz mała dziewczynka.

Około godz. 14:00 francuski rybak zgłosił, że zauważył około 15 ciał unoszących się na morzu w pobliżu Calais.

Akcja ratownicza służb trwała do późnego popołudnia.

Marynarka wojenna podała, że wyłowiono ciała "ponad 20 osób", uratowano też kilka osób, które były nieprzytomne.

Wieczorem minister spraw wewnętrznych poinformował, że utonęło 31 osób, a wśród ofiar jest pięć kobiet oraz mała dziewczynka.

Jak pisze AP, ofiar może być więcej, bo, jak się przypuszcza, na łodzi pontonowej było 50 osób. 

Premier Francji Jean Castex nazwał to zdarzenie "tragedią". "Myślę o wielu zaginionych i rannych, ofiarach przemytników, którzy wykorzystują cierpienie i nieszczęście" - dodał Castex na Twitterze.

Prokuratura w Dunkierce poinformowała agencję AFP o wszczęciu śledztwa w sprawie działania w Calais zorganizowanej grupy przemytników ludzi.

Przed środowym wypadkiem podczas przepraw przez kanał La Manche od początku roku zginęły trzy osoby, a cztery uznano za zaginione. W 2020 roku zginęło w ten sposób sześć, a trzy inne zaginęły. W 2019 roku odnotowano cztery zgony - podało MSW.

Według służb brytyjskich w ciągu pierwszych 10 miesięcy roku przez kanał La Manche przeprawiło się 22 tys. migrantów.