Tiger Woods nie będzie oskarżony o niebezpieczną jazdę - poinformował szeryf hrabstwa Los Angeles Alex Villanueva. Słynny golfista miał we wtorek poważny wypadek samochodowy i jego dalsza kariera stanęła pod znakiem zapytania. "Zarzut niebezpiecznej jazdy składa się z wielu elementów, a to był zwykły wypadek" - powiedział Villanueva.

Tiger Woods nie będzie oskarżony o niebezpieczną jazdę - poinformował szeryf hrabstwa Los Angeles Alex Villanueva. Słynny golfista miał we wtorek poważny wypadek samochodowy i jego dalsza kariera stanęła pod znakiem zapytania. "Zarzut niebezpiecznej jazdy składa się z wielu elementów, a to był zwykły wypadek" - powiedział Villanueva.
Auto, którym jechał Tiger Woods /ETIENNE LAURENT /PAP/EPA

Do wypadku doszło we wtorek po godzinie 7 rano czasu lokalnego (ok. 16 w Polsce) na granicy miejscowości Rolling Hills Estates i Rancho Palos Verdes w Kalifornii. Nie wiadomo na razie, dlaczego auto prowadzone przez Woodsa wypadło z drogi. Według policji nie ma dowodów na to, że sportowiec znajdował się pod wpływem alkoholu lub innych substancji odurzających. Nie znaleziono też śladów wskazujących na poślizg. Śledztwo w tej sprawie może potrwać nawet kilka tygodni.

Na oficjalnym twitterowym profilu Tigera Woodsa podano, że przeszedł on skomplikowaną operację prawej nogi. Konieczne było zastosowanie wielu śrub, które mają ustabilizować złamane w wielu miejscach kości stopy, piszczelową i strzałkową.

Jak podkreślono w oświadczeniu, Woods jest przytomny i dochodzi do siebie w szpitalu. 

Tiger Woods jest triumfatorem 15 turniejów wielkoszlemowych, co daje mu drugie miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Lepszy od niego pod tym względem jest tylko Jack Nicklaus - 18.

Wielu ekspertów określa Woodsa mianem najlepszego golfisty wszech czasów. Na czele rankingu światowego był przez rekordowe 683 tygodnie. W 2019 roku został odznaczony przez Donalda Trumpa Prezydenckim Medalem Wolności, najwyższym odznaczeniem przyznawanym cywilom w Stanach Zjednoczonych.