Donald Trump na marginesie szczytu ONZ w Nowym Jorku udzielił chaotycznej wypowiedzi dziennikarzowi, który zapytał go, czy popiera zestrzeliwanie rosyjskich samolotów wojskowych wlatujących do przestrzeni powietrznej NATO. "Tak, popieram" - odpowiedział prezydent USA, ale rozwinięcie tej wypowiedzi budzi już pytania o faktyczne intencje Waszyngtonu wobec sojuszników.

Prezydent USA Donald Trump powiedział we wtorek, że kraje NATO powinny zestrzeliwać rosyjskie samoloty, jeśli wtargną one w przestrzeń powietrzną Sojuszu. Jego wypowiedź padła krótko po tym, jak państwa NATO potępiły Moskwę za naruszenie estońskiej przestrzeni powietrznej.

"Tak, popieram to" - przekazał prezydent USA.

Później jednak Donald Trump nie zadeklarował wprost, że Stany Zjednoczone przyłączą się do działań mających na celu zestrzeliwanie rosyjskich samolotów naruszających przestrzeń powietrzną NATO. Nie sprecyzował, czy USA bezpośrednio wesprą takie operacje, ograniczając się do ogólnego poparcia dla zdecydowanej reakcji Sojuszu.

Zależy od okoliczności, ale tak, jesteśmy bardzo stanowczy w sprawie NATO - stwierdził.

O ile pierwsza, zdecydowana wypowiedź Trumpa może wydawać się zaskakująca, o tyle druga jest już bardziej zbliżona do stanowiska sekretarza stanu USA Marco Rubio, który w wywiadzie dla CBS News przyznał, że nie może być mowy o zestrzeliwaniu samolotów rosyjskich, które nie stanowią realnego zagrożenia dla NATO.

NATO w stanie gotowości

W ostatnich tygodniach państwa NATO były postawione w stan gotowości po tym, jak rosyjskie drony i samoloty naruszyły ich przestrzeń powietrzną.

W piątek trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 bez zezwolenia wleciały w estońską przestrzeń powietrzną nad Zatoką Fińską. Tydzień wcześniej rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną, co spowodowało poderwanie do akcji myśliwców F-16 i F-35 i zestrzelenie kilku bezzałogowców. W NATO trwa debata, czy Sojusz powinien zestrzeliwać rosyjskie samoloty wojskowe, naruszające niebo nad krajami Paktu.

NATO ostrzegło Rosję, że użyje "wszystkich niezbędnych środków wojskowych i niewojskowych", by się bronić, potępiając Moskwę za naruszenie estońskiej przestrzeni powietrznej. Sojusz uznał to za element "coraz bardziej nieodpowiedzialnego zachowania" Rosji.

Oświadczenie NATO wydano po posiedzeniu Rady Północnoatlantyckiej, zwołanym na wniosek Estonii, która powołała się na artykuł 4 Traktatu Waszyngtońskiego. To dopiero dziewiąty przypadek w 76-letniej historii Sojuszu, gdy artykuł ten został uruchomiony. W tym miesiącu uruchomiono go dwukrotnie, w związku z incydentami nad Polską i Estonią.