Szef Facebooka Mark Zuckerberg przyznał, zeznając przed komisją Izby Reprezentantów, że jego prywatne dane zostały sprzedane brytyjskiej firmie doradczej Cambridge Analytica, która miała dostęp do danych 87 mln użytkowników bez ich zgody.

33-letni Zuckerberg stawił się w środę przed komisją energii i handlu Izby Reprezentantów w Waszyngtonie. We wtorek odpowiadał z kolei na pytania 44 spośród stu senatorów. 

Podczas środowego przesłuchania demokratyczna kongresmenka Anna Eshoo nawiązując do skandalu wokół Cambridge Analytica zapytała Zuckerberga, czy jego dane zostały sprzedane "stronom trzecim", na co szef Facebooka odpowiedział twierdząco. 

Celem przesłuchań jest ustalenie, w jaki sposób dane milionów użytkowników Facebooka mogły znaleźć się w rękach Cambridge Analytica.

W marcu media ujawniły, że ta firma doradcza w 2014 roku miała dostęp do danych zebranych przez Facebooka i wykorzystała te informacje, by stworzyć program przeznaczony do przewidywania decyzji użytkowników i wpływania na nie.

Brytyjska firma miała współpracować z ekipą obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi z 2016 roku.

Na początku Facebook szacował, że udostępniono dane 50 mln użytkowników, ale na początku kwietnia przyznał, że Cambridge Analytica miała dostęp na całym świecie do danych 87 mln członków Facebooka, co jest równe jednej czwartej wszystkich użytkowników serwisu w USA.

Dotychczas Zuckerberg, który kilkukrotnie przepraszał za ten wyciek, nie mówił, że chodziło także o jego dane.

(az)